Protokół ze wspólnego posiedzenia komisji rozwoju wsi, komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej, komisji edukacji oraz komisji komunalno-finansowej
Protokół
ze wspólnego posiedzenia
komisji rozwoju wsi,
komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej,
komisji edukacji
oraz komisji komunalno-finansowej
z 27 lutego 2008 r.
PPkt 1
PPrzewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka o godz. 8.00 otworzyła wspólne posiedzenie komisji. Zgodnie z listą obecności w posiedzeniu uczestniczyło 4 członków komisji rozwoju wsi (załącznik nr 1), 7 członków komisji edukacji (załącznik nr 2), 5 członków komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej (załącznik nr 3) oraz 3 członków komisji komunalno-finansowej (załącznik nr 4).
Uczestnicy posiedzenia nie będący członkami komisji:
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września;
Jan Maciejewski, zastępca burmistrza miasta i gminy Września;
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września;
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury;
Jan Krotoszyński, naczelnik wydziału inwestycyjno-komunalnego;
Robert Klimczak, kierownik referatu komunalnego wydziału inwestycyjno-komunalnego;
Marcin Maciejewski, młodszy referent w referacie zamówień publicznych wydziału inwestycyjno-komunalnego;
Natalia Pałka, dyrektor ds. rozwoju w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu;
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu;
Jakub Januszewski, architekt w Grupie Projektowej 3 Kreski w Poznaniu;
Aleksander Jóskowiak, adwokat w Kancelarii Adwokackiej w Poznaniu;
Roman Tutak, pełnomocnik likwidatora Tonsilu;
Ewa Górna, podinspektor w Biurze Rady Miejskiej;
Agnieszka Sibilska, młodszy referent w Biurze Rady Miejskiej.
Pkt 2
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka przedstawiła porządek obrad wspólnego posiedzenia komisji (załącznik nr 5), który został przyjęty przez aklamację.
Porządek obrad:
1. Otwarcie posiedzenia.
2. Przedstawienie i przyjęcie porządku obrad.
3. Prezentacja Firmy BWS Company.
4. Omówienie sprawy podziału sołectwa Chocicza Wielka - Białężyce.
5. Interpelacje, zapytania i wolne głosy radnych.
6. Zakończenie posiedzenia.
Pkt 3
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powitała przedstawicieli firmy BWS Company Sp. z o.o. oraz udzieliła głosu Tomaszowi Kałużnemu, burmistrzowi miasta i gminy Września.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Zacznę od omówienia mapki, którą państwo dostaliście (załącznik nr 6), pomalowanej na zielono i pomarańczowo. Jak wszyscy dobrze wiedzą, we Wrześni od dłuższego czasu spora część terenu dawnego Tonsilu jest wykorzystywana w sposób trochę „tymczasowy” - w związku z tym, że trwa proces likwidacji Tonsilu S.A. Dla zobrazowania, o jak dużym obszarze mówimy (położonym centralnie we Wrześni), zaznaczono na mapie kolorem zielonym teren Tonsilu (w przybliżeniu12 ha), a pomarańczowym (od ul. Daszyńskiego, Wrzosowej, Jana Pawła II, Rynek, Sienkiewicza i Miłosławskiej) obszar odpowiadający powierzchni Tonsilu. Teren przemysłowy w tym miejscu pojawił się dlatego, że kiedyś to miejsce (za Wrześnicą) było położone dosyć daleko od centrum i pewnie budowano tę fabrykę (która później przekształciła się w Tonsil) z dala od miasta – podobnie jak w pobliżu stojącą cukrownię i dworzec kolejowy. Dzisiaj widać gołym okiem, że jest to centrum Wrześni, a likwidacja Tonsilu jest jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną okazją, żeby tę sytuację zmienić. Toczy się również studium zagospodarowania przestrzennego, które – mam nadzieję – w tym półroczu zostanie uchwalone. Już w tym studium zaplanowaliśmy zmianę charakteru tych obszarów z przemysłowych na mieszkaniowo-usługowe.
Mapa umieszczona na drugiej stronie ukazuje obszar Tonsilu, który składa się z 4 kawałków - nie licząc terenu położonego po drugiej stronie ul. Kolejowej, dawnego POM-u. Patrząc od prawej strony: teren zakreskowany zielonymi liniami to obszar, który został już odzyskany przez dawnych właścicieli tych terenów, czyli pana Romana Mycielskiego. Na obszarze zaznaczonym kolorem żółtym (z napisem „prywatne”) znajduje się dworzec PKS-u i w pobliżu jeszcze jeden budynek, a cała reszta, która jest otoczona pomarańczową obwódką, to jest teren, o który stara się pan Roman Mycielski. Jest jeszcze obszar pokreskowany kolorem pomarańczowym – znajduje się na nim budynek, w którym było kino, biurowiec, pewnie wygłuszona hala. Wobec tego obszaru nie toczą się postępowania spadkobierców, ale jest on w procesie likwidacji i niewykluczone, że również w tym półroczu zostanie wystawiony na sprzedaż przez komornika. Firma BWS Company, która zgłosiła się do nas, ma pewne plany związane z tymi terenami. Państwa zainteresowanie budzi cały obszar,. W tzw. „międzyczasie” (do momentu ewentualnego, raczej przesądzonego odzyskania tej głównej części przez pana Romana Mycielskiego) pojawił się już ten obszar zaznaczony na zielono, który jest już dostępny oraz (lada miesiąc) wystawione przez komornika kino i biurowiec, które również się pojawią na rynku. Wobec tego firma BWS zgłosiła się z prośbą o możliwość przedstawienia tutaj swoich propozycji, ponieważ – jeżeli miasto Września byłoby zainteresowane realizacją tego pomysłu - musiałaby wziąć udział w nabyciu tych brakujących kawałków (tych zakreskowanych na pomarańczowo i zielono). Jeżeli komornik wystawi je na sprzedaż i kupi to ktoś inny, to realizacja całego pomysłu nie będzie miała sensu. Osobiście, jako burmistrz uważam, że gdyby sprzedawano te zniszczone hale kawałek po kawałku (a na pewno bez problemu znaleźliby się nabywcy i pojawiły firmy, które chciałyby te budynki adaptować, robić hurtownie, dojrzewalnię bananów lub inne składy), to będziemy mieć w środku miasta na najbliższe 50 jak nie 100 lat mieszankę budynków lat 50-tych, przerobionych na budynki XXI wieku. Myślę, że to niespecjalnie dobrze komponuje się w centrum Wrześni. Dla biznesu pewnie najistotniejsza jest ta część handlowa, która zawsze wzbudza emocje. Warto zwrócić uwagę na to, że większość z nas robi zakupy w dużych marketach w Poznaniu. Jeśli ta tendencja nie zostanie wstrzymana, nie znajdzie się jakiegoś rozwiązania, to będzie pogrążać wrzesiński handel (jeśli ktoś już jedzie na zakupy do dużego centrum w Poznaniu, czy nawet do Galerii Gniezno w Gnieźnie, to zrobi tam zakupy z wszystkich branż i niekoniecznie będzie wybierał, że część kupi w Poznaniu, a resztę we Wrześni). Nie wiem, czy to jest akurat dobre rozwiązanie i jedyne, ale już dzisiaj do takiego, powiedziałbym „małego Kauflandu” zjeżdżają na zakupy ludzie z całego powiatu. To jest tak, że ludzie z Wrześni jeżdżą na zakupy do większych sklepów w Poznaniu, a ludzie z mniejszych miejscowości przyjeżdżają do Kauflandu we Wrześni. Zaletą tego terenu jest ścisłe sąsiedztwo z Kauflandem i z centrum miasta, gdzie znajdują się sklepy. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest ulokowanie sklepów (mniejszych, większych) w jednym miejscu miasta, niż rozrzucanie ich po obrzeżach, co powoduje, że jedno osiedle zaopatruje się w jednym miejscu, te sklepy ze sobą nie konkurują, tylko stanowią osobne miejsca, centra handlowe i usługowe. Najlepszym przykładem jest Poznań – gdyby nie Stary Browar, to przypuszczam, że M1 i cała okolica Franowa już całkowicie odciągnęłaby handel od centrum Poznania. Daleko tu oczywiście do jakiejś analogii z Wrześnią, ale warto na to spojrzeć również pod tym kątem.
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Jestem przedstawicielem firmy BWS Company, ze mną jest Natalia Pałka, Jakub Januszewski i Aleksander Jóskowiak. Opowiem państwu o BWS, o doświadczeniach, ukończonych projektach, planach inwestycyjnych długoterminowych, o inicjatywie komercyjnej, o której pan burmistrz wspominał. Również w skrócie o inicjatywie logistycznej, związanej także z Wrześnią, o naszych planach inwestycyjnych krótkoterminowych oraz wspomnę o naszych partnerach strategicznych, którzy nie są z nami związani bezpośrednio udziałami, natomiast są to firmy, które z nami współpracują i dla których my wykonujemy projekty.
BWS to grupa finansowa biznesowo powiązana z takimi przedsięwzięciami jak City Park, Podgaje, Holding Star City, Euro-Tax, Konkret, Park Technologiczny Września. Najbardziej świeży i znany państwu jest projekt z Poznania: City Park - bardzo ładny i luksusowy kompleks apartamentowo-handlowy, wybudowany na przeciwko Areny. Jest to rewitalizacja dawnych terenów powojskowych. Jeśli będzie ktoś z państwa w Poznaniu to zapraszam, jest to rejon ul. Ułańskiej i Wojskowej, można zobaczyć, jak ten obiekt został zrealizowany. Firmy Star City są to firmy, które przygotowują projekty dla innych deweloperów (m.in. w Tomaszowie Mazowieckim, Radomsku i Ostrowie Wielkopolskim). Naszą branżą wiodącą są oczywiście nieruchomości (komercyjne, logistyczno-przemysłowe i rezydencjalne). Przykładem zrealizowanej nieruchomości jest jedno z pierwszych centrów handlowych w Poznaniu: CH Panorama. To była pierwsza galeria handlowa, w całości skomercjalizowana, czyli wynajęta, sprzedana w ostatnim okresie irlandzkiej firmie Caryn Investment. City Park Commercial, o której wspominałem, to kompleks mieszkaniowo-handlowy, zapraszam do odwiedzenia. Będą pokazane slajdy i zobaczycie państwo, jakiej klasy jest to obiekt. Nieruchomości rezydencjalne to również City Park (od 2005 r., większość tego obiektu zajmują apartamenty, mieszkania) oraz Gaj Wielki (to projekt w gminie Tarnowo Podgórne, planowane osiedle domów jednorodzinnych z klubem rodzinnym Country Park). Rozpoczęliśmy budowę od klubu Country Park (który już powstał), a wkoło tego powstanie osiedle - etapowo, w miarę zapotrzebowania. Jednym z przykładów jest także budowa nowoczesnego apartamentowca na Helu (od 2008 r.), w bardzo dobrej lokalizacji - jeśli bywacie państwo na Helu, ten apartamentowiec mieści się dosłownie na sąsiedniej działce do tej, na której stoi latarnia morska. Mamy za sobą szereg zrealizowanych projektów budowlanych, doświadczenie we współpracy z wykonawcami generalnymi (m.in. z firmą Budimex, której kompleks w tej chwili jest w czołówce - najprawdopodobniej wygrał jako projekt roku). Firma inżynierska, która z nami współpracuje, to firma Euroinvest CDI. Charakteryzujemy się wywiązywaniem się z założonych terminów i trzymaniem się zaplanowanych budżetów, co powoduje, że projekt jest realny i dobrze zaplanowany. Widzicie tu państwo kilka zdjęć ze strony internetowej City Parku (www.citypark.com.pl), jeżeli ktoś chciałby obejrzeć więcej szczegółów, to proszę wejść na tę stronę. Jakie są nasze plany inwestycyjne długoterminowe? Generalnie chcemy zabezpieczyć jak najwięcej działek w skali Polski – jeżeli chodzi o inwestycje komercyjne i mieszkaniowe. Celem naszym są miasta liczące 30–100 tys. mieszkańców, ponieważ jest to następny etap rozwoju inwestycji w tych miastach (obecnie jest tendencja na miasta około 70–100 tys.). Zatem następnym etapem (za dwa, trzy lata) jest etap inwestycji w tego typu miastach, jak Września. Interesują nas wyłącznie najlepiej zlokalizowane działki w centralnych miejscach miast. Jeśli chodzi o działki komercyjne – rozmawiamy tutaj o działkach, które przeznaczane są pod tzw. centra trzeciej i czwartej generacji (wzorem w tej chwili dla wszystkich w Polsce jest Stary Browar, bo jest to centrum, które wygrało dwukrotnie w kategorii: najlepsza galeria na świecie). Myślimy tutaj, oczywiście w mniejszej skali, o inwestycji w galerię kulturalno-rozrywkowo-handlową. Tak jak powiedziałem, są to miasta mniejsze, w których takich galerii nie ma. Najemcami (późniejszymi użytkownikami bezpośrednimi) w tych galeriach są duże sieci handlowe oraz lokalni przedsiębiorcy. Dobór miast jest odpowiedzią na kierunki rozwoju dużych najemców sieci handlowych – czyli tak naprawdę jeżeli my wiemy, że firma Media Markt pozycjonuje się na następne trzy lata na ulokowanie się w miastach na przykład 30-60 tys., to daje nam pewne wskazówki i my już z nimi wcześniej negocjujemy. Więc nie jest budowane centrum, które będzie świecić pustkami, tylko będzie od razu żyło – bo wiemy, że ktoś tam od razu będzie inwestował. Specjalizujemy się tak naprawdę w ożywianiu centrów miast i rewitalizacji kluczowych dla miast obiektów - typu fabryki, browary (pan Stanisław Adamczyk pokazał, jak wyglądają takie obiekty obecnie lub jak będą wyglądały). Dlaczego te miasta? W tych miastach, tak jak wspomniał pan burmistrz, istnieje niedobór takich obiektów handlowych i istnieje bardzo duża tzw. „turystyka handlowa”, czyli wyjazd do większych obiektów (w przypadku Tomaszowa Mazowieckiego są to wyjazdy do Łodzi, dla Wrześni Poznań, Gniezno). Jest duża liczba zainteresowanych klientów, ponieważ nie ma dużej konkurencji w tych galeriach. Teraz o aktywności sieci handlowych poszukujących lokali. Generalnie rozwój wszystkich segmentów nieruchomości w kraju, postrzeganie Polski jako rynku stabilnego (co powoduje, że ci inwestorzy handlowi chcą wynajmować takie pomieszczenia), wyższa znajomość i świadomość marek europejskich (to też ma duży wpływ, Polacy podróżują i poszukują tego samego, co widzą za granicą). Wzrost gospodarczy kraju oraz strategiczne ulokowania w centrum miast gwarantują nam wyeliminowanie przyszłej konkurencji. Dlaczego średnie miasta? Zatrzymanie weekendowej turystyki handlowej, stworzenie lokalnej alternatywy na konkurencyjnym poziomie, wykreowanie centralnego punktu spotkań dla mieszkańców (w takim obiekcie jest planowane kino, kawiarnie, restauracje, salony gier komputerowych, bilardy – w zależności od potrzeb lokalnej ludności, które wykażą później badania). Dla przykładu w Radomsku miasto jest właścicielem m.in. kręgielni przy kinie. Jeśli chodzi o szansę rozwoju dla lokalnych przedsiębiorców, to w naszym projekcie jest ona w bardzo szerokim zakresie, poczynając od kwestii budowlanej (czyli tak naprawdę od rozpoczęcia inwestycji). Jeśli się da, jeśli takie firmy istnieją na rynku lokalnym, opieramy się na usługach lokalnych firm budowlanych, ponieważ to zawsze taniej, szybciej i łatwiej (z reguły w 90%). Następnym etapem współpracy z przedsiębiorcami lokalnymi jest współudział przy inwestycjach mieszkaniowych (jeśli tacy inwestorzy lokalni się znajdą), współudział wręcz w takiej formie, że my możemy dać działkę, jako wkład do inwestycji, a lokalny deweloper może budować (i wspólnie te obiekty mieszkaniowe sprzedawać). Trzecia rzecz, to lokalny handel – z reguły w tego typu galeriach około 30-35% powierzchni jest wynajmowane lokalnym przedsiębiorcom. Są to pewne usługi, które ciężko jest wprowadzić na poziomie sieci handlowych (mam na myśli wszelaką gastronomię, drobne sklepy i butiki, kwiaciarnie, bądź usługi, które z reguły są świadczone lokalnie). Następnym, czwartym obszarem jest współpraca z lokalnymi przedsiębiorcami przy utrzymaniu tego obiektu, serwisowaniu tej nieruchomości (poczynając od ochrony poprzez jakąś opiekę techniczną, sprzątanie). Są to cztery obszary współpracy z przedsiębiorcami, do tego dochodzi zatrudnienie. Pomijając okres budowy, to w istniejącym, funkcjonującym obiekcie liczy się około 4-6 osób na 100 m2, więc przewidujemy, że zatrudnienie w obiekcie handlowym tutaj może być na poziomie od 400 do 600 osób (taki obiekt staje się poważnym pracodawcą na danym terenie). Września jest dla nas jedną z głównych lokalizacji, jeżeli chodzi o grunty należące do grupy. Wspomniałem o inicjatywie logistycznej – jesteśmy m.in. właścicielem gruntu w Chociczy Wielkiej, w której w tej chwili prowadzimy negocjacje, żeby zachęcić inwestora polsko-niemieckiego, firmę PolZug, na budowę portu kontenerowo-przeładunkowego o charakterze kolejowo-drogowym (myślę, że jesteśmy na ukończeniu tych negocjacji). Również jesteśmy zaangażowani w jeden z następnych terenów blisko Chociczy Wielkiej, gdzie też prowadzimy negocjacje z dużym inwestorem, który chce budować centrum logistyczne (to także duża inwestycja na około 40 ha). W tej chwili jesteśmy na etapie uzgadniania listu intencyjnego (myślę, że to wszystko powinno zaistnieć efektywnie na umowach notarialnych). Kilka obiektów w centrach miast, którymi w tej chwili jesteśmy bezpośrednio zainteresowani, to Września, Ostrów Wlkp., Krotoszyn, Tomaszów Mazowiecki, Radomsko. Partnerem naszym jest renomowana firma, która zajmuje się komercjalizacją i pomocą przy budowie takich obiektów i później najmie. Kilka zrealizowanych projektów to Graffica - Rzeszów, Manhattan Gdańsk, Galeria Piastów - Legnica, Stara Papiernia - Konstancin Jeziorna, Centrum Kwiatkowskiego - Gdynia, Focus Park - Rybnik. Przykładami, oczywiście na większą skalę, tego typu inwestycji w większych miastach, które nie są naszymi inwestycjami, ale są to inwestycje, które w jakiś sposób nadały ton i wzór pewnym inwestycjom, są: Manufaktura w Łodzi i Stary Browar w Poznaniu. Przykładem tego, co planujemy w Tomaszowie Mazowieckim jest rewitalizacja całych obiektów pofabrycznych. Bardzo dobrze układa nam się współpraca z miastem, projekt jest wspólnie brany pod uwagę jeśli chodzi o rewitalizację miasta. Tam akurat miasto ma pomysły i będzie korzystało ze środków UE, żeby rewitalizować obszar i bulwar nad rzeczka (która jest obok). Tutaj jest trochę podobna sytuacja, bo blisko Tonsilu jest także takie miejsce, więc myślę, że jeśli będziemy bliżej szczegółów, to będziemy wspólnie rozmawiać na ten temat. W Ostrowie Wielkopolskim były zakupione przez nas byłe zakłady mięsne „Krotoszyn” (zakłady mięsne w Krotoszynie miały działki w Krotoszynie jak i w Ostrowie Wielkopolskim). Są to stare, opuszczone budynki po ubojniach, masarniach (zakład zbankrutował). W tej chwili prowadzimy negocjację z urzędem miasta na temat projektu, jak to mniej więcej będzie wyglądało (te obiekty są pod nadzorem konserwatora zabytków). Następnym przykładem jest Radomsko, też w centrum miasta. Jest to teren pusty, jak to ktoś powiedział na prezentacji, to teren, na którym do tej pory „pasły się krowy” (pokaz wizualizacji). Mamy też to, co nas najbardziej interesuje, nasz Tonsil. Ja oddam głos Jakubowi Januszewskiemu, który jest jakby twórcą wstępnej koncepcji zagospodarowania tego terenu.
Jakub Januszewski, architekt w Grupie Projektowej 3 Kreski w Poznaniu powiedział: To, co państwo tu widzicie, to jest bardzo ogólna wizja, to nie jest ostateczny projekt lecz propozycja tego, co można by zrobić z tym terenem (jest to plansza inwentaryzacyjna). To, co jest zaznaczone szarym kolorem, to budynki, istniejące hale. Teren zaznaczony na niebiesko jest to teren istniejącego dworca PKS, natomiast budynki pomarańczowe, to budynki do adaptacji. Stan istniejący to dworzec PKS, „bulwar”, poza rzeką widzimy właściwie tylko tyły hal. Istniejący budynek, który zakładamy, że moglibyśmy zaadaptować na hotel oraz istniejący budynek, który na przykład będzie wchodził w kompleks mieszkaniowy i mógłby zostać sprzedany jako loft, ewentualnie budynek biurowy. To jest właściwie ogólna wizja i najważniejsza plansza, pokazuje ona mniej więcej jak podchodzimy do terenu. Zakładamy takie jakby trzy strefy: strefę czerwoną, czyli handlową; strefę zieloną, która będzie taką bardziej strefą parkową i tam właśnie miałby się znaleźć budynek zaadaptowany na hotel; pomarańczowe i żółte tereny – tereny mieszkaniowe, przy czym zostały one rozdzielone na tereny o wyższym i niższym standardzie (kolor żółty - niższy standard, pomarańczowy – wyższy, droższy). Ważna jest czarna plama na ulicy Kolejowej. To obszar, w którym zakładamy poszerzenie drogi, ponieważ nie ukrywam, że pojawi się tutaj dodatkowy ruch (ta ulica moim zdaniem jest dość obciążona). Więc już z góry zakładamy, że część naszych działań zostanie przeznaczona pod rozbudowę drogi (dodanie pasa czy rozdzielenie zielenią). To jest plan sytuacyjny. Nas bardzo interesuje to, co mieści się po lewej stronie, czyli część handlowa (jest tu ogólny rzut części handlowej). Zakładamy główne wejście do centrum handlowego od ulicy Miłosławskiej oraz dodatkowe wejścia od ulicy Kolejowej (plus byłoby dodatkowe wejście przy dworcu, do kin), które mogłyby niezależnie funkcjonować. I oczywiście tereny mieszkaniowe, czyli te szare budynki - całość przedzielona parkingiem zewnętrznym. Zakładamy oczywiście, że centrum handlowe będzie wymagało jeszcze dodatkowych parkingów. Być może będą to parkingi podziemne, być może będą to parkingi ulokowane na dachu – nie znamy jeszcze możliwości, jakie tu mamy (jest rzeka więc mogą być problemy z wkopaniem się w ziemię). Założenie jest takie, że byłby wjazd do centrum handlowego, do parkingu na dachu lub parkingu pod ziemią. Dodatkowo, za planowo rozbudowanym dworcem byłaby część techniczna, obsługująca to centrum handlowe (która w żaden sposób nie byłaby widoczna, byłaby zasłonięta dworcem). Jest to ogólna wizja i jak państwo widzicie jest to wizja bryłowa, czyli pokazujemy mniej więcej skalę, jak cały teren mógłby funkcjonować. Proszę porównać sobie do stanu istniejącego i tego, jak to mogłoby wyglądać w przyszłości, chociażby dla osób przejeżdżających przy tych terenach (Jakub Januszewski pokazał główne wejście do galerii z ulicy Miłosławskiej, gdzie po prawej stronie mieści się bulwar, który byłby poszerzony). Proszę pamiętać, że tu wszędzie pojawi się detal i będzie na pewno to wyglądało o wiele inaczej, natomiast my na razie mówimy o tym, jako o wizji, bryle, o ogólnej funkcji, ogólnych założeniach komunikacyjnych. Widzicie państwo także widok na nowy dworzec, który byłby obsługiwany w ten sposób, że z przodu byłby budynek, dodatkowe perony z tyłu dla ludzi oczekujących i oczywiście parking dla autobusów czekających na odjazd. W tyle nic się nie dzieje, ale jest to ten teren, który, zakładamy, byłaby obsługa techniczna dla całego centrum (tam też mogłyby się znaleźć rampy zjeżdżające na dach, lub wjeżdżające pod budynki). Po lewej stronie jest parking, o którym mówiliśmy (rozdzielający te tereny). Tu zakładamy różnicę terenu, ponieważ tak jak jest to zaznaczone linią fioletową na poprzedniej planszy, jest rozdzielenie wysokości terenu (duża różnica terenu) i my tę różnicę zgubilibyśmy na tym parkingu, a dodatkowe wejście (której jest z lewej strony budynku galerii) miałoby rampy i dodatkowe schody, żeby z tego parkingu można było wejść do galerii. Ostatnia wizualizacja przedstawia widok od strony części mieszkaniowych na bulwar, który chcielibyśmy powiększyć. Tu też widać parking, dodatkowe wejście ze schodami i różnicę terenu, którą byśmy zgubili. Niestety pojawiłyby się też rampy od ulicy Kolejowej i musielibyśmy zjechać samochodami.
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: To jest taka wstępna koncepcja, tyle, na ile można na chwilę obecną zaplanować. Wiadomo, że przy większym wtajemniczeniu może się coś zmienić, może się coś zwiększyć, zmniejszyć, natomiast tak generalnie byśmy to widzieli. Jest to projekt, który oceniamy na minimum 5 lat (łączna realizacja tego projektu). Podchodzimy do tego kompleksowo, czyli nie jesteśmy firmą, która chce wybudować tzw. „blaszak” czy „puszkę”, tworzyć kolejny market, tylko myślimy o rozwiązaniu kompleksowym. Wiadomo, że dla nas ważnym obiektem jest galeria handlowa, ważnym obiektem są również mieszkania i my w tym momencie rozmawiamy o jakiejś wizji i czymś, co w takich miastach będzie się pojawiało za 3-4 lata (takie będą trendy i to nastąpi). Ta lokalizacja jest lokalizacją bardzo dobrą, w zasadzie w centrum miasta, dobrze skomunikowaną, więc powinien to być obiekt tętniący życiem, przyciągający nie tylko mieszkańców Wrześni lecz również wszystkich z okolicznych miejscowości. Myślę, że możemy tutaj mówić o przyciąganiu mieszkańców Słupcy, Gniezna – jeżeli to będzie tego typu kompleksowo zorganizowana inwestycja. Jest to dla nas bardzo ważna inwestycja, nie bez powodu Września była wzięta przez nas pod uwagę, jako takie miejsce, w którym chcielibyśmy zainwestować. Takich miast jak Września jest kilkaset, jak nie kilka tysięcy, natomiast pewne statystyki, pewne wizje, pewna przedsiębiorczość, która tutaj się rozwija, w naszej ocenie pozwala na zrealizowanie tego projektu. Butiki znanych firm, znanych marek, to są przykłady firm, z którymi współpracujemy. Proszę się nie przywiązywać do tych wszystkich nazw, natomiast większość z tych firm chce wchodzić do mniejszych miast. Część to są sklepy sieciowe, które wyłącznie sprzedają w galeriach handlowych. Generalnie uzyskujemy efekt niższych cen ze względu na efekt skali, komfortowe i wysokiej jakości sklepy spożywcze (nie rozmawiamy o umieszczeniu wielkopowierzchniowego sklepu typu Kaufland, tylko o np. sklepie „Piotr i Paweł”, „Alma” są jeszcze delikatesy „Bomi” – w zależności, kto będzie chciał, kto uzna to jako dobre miejsce do zainwestowania). Planowane jest nowoczesne kino „Multiplex”. Oczywiście, tak jak to jest we wszystkich galeriach, które tu państwo widzicie, jest miejscem z restauracjami, kawiarniami. Będzie to miejsce, w którym będzie tętniło życie. Oczywiście to będzie oceniane w jakiejś skali, czy to jest jedna, czy dwie czy trzy sale kinowe - operator kinowy to ocenia. Dla uatrakcyjnienia galerii nieraz powierzchnie są wynajmowane za przysłowiową złotówkę. My tu raczej traktujemy Multikino czy tego typu obiekt (jak coś tam przyniesie to ok, a jak nie, to i tak musi to być, ponieważ będzie to miejsce, które uatrakcyjnia całą inwestycję). Pokazany jest przykład galerii z Radomska i z Ostrowa Wlkp., która będzie miała 30 tys. m2 (rozmawiamy o obiekcie między 10-15 tys. m2). Wartość gotowej inwestycji jest wtedy liczona na około 1-1,5 tys. euro za m2, biorąc pod uwagę powierzchnię handlową (czyli tego typu koszt w tej chwili ponosi się na budowanie tylko obiektów). Sama część komercyjna inwestycji będzie wynosiła około 10-18 mln euro. Część tej kwoty, tak jak wspominałem, pozostaje w mieście (ile się da, ile rynek wchłonie, tyle my będziemy korzystać z lokalnych podwykonawców). Zatrudnienie jest generowane: 4 osoby na 100 m2 w handlu – jeżeli mamy 10 tys. m2, to mamy 400 osób, które powinny być zatrudnione w takim obiekcie. Przychody miesięczne generowane: generalnie mówimy, że to my będziemy pracodawcą, natomiast wiadomo, że to będzie kompleks pracodawców, którzy będą te sieci handlowe wynajmowały. Założyliśmy tu przymiarkę średniego wynagrodzenia i myślę, że wynagrodzeń wypłacanych z takiego obiektu na etapie Wrześni będzie między 600 a 800 zł miesięcznie. To będą pieniądze, które przez większość lokalnych ludzi, pracujących w takim obiekcie, będą do wydania w zasadzie z powrotem w mieście. Istotny jest dla budżetu miasta podatek od nieruchomości – tutaj w tej chwili jest trudno szacować, natomiast dla przykładu w mieście Tomaszów Mazowiecki, gdzie jest większa galeria, podatek od nieruchomości wynosił rocznie - momentami, wg kalkulacji - około miliona złotych (tam jest obszar około 6 ha powierzchni). Jest to więc w późniejszym okresie znaczne zasilenie budżetu z podatku od nieruchomości. Szansą dla lokalnych przedsiębiorców (outsourcing) jest zlecanie usług na zewnątrz (ochrona, firmy sprzątające, transportowe, firmy budowlane, obsługa techniczna), inwestycja mieszkaniowa (niekoniecznie zamykamy się, robimy wszystko sami – możemy to robić wspólnie z lokalnymi firmami). W skrócie tylko wspomnę, że naszym partnerem strategicznym jest również firma Parkridge. Mówię o tym dlatego, żebyście państwo wiedzieli w jaki sposób inwestycja może być zabezpieczona, ponieważ wcześniej pokazałem nasze doświadczenie jako BWS i zrealizowane obiekty, natomiast równie dobrze naszym partnerem może być firma Parkridge, która często wchodzi jako udziałowiec do takich projektów. Firma ta ma już znakomite doświadczenie w tym zakresie i w skrócie pokażę państwu obiekty, które zrealizowała, bądź realizuje w Polsce. My korzystamy z ich doświadczeń, ewentualnie zapraszamy ich jako współpartnera do finansowania takich obiektów, jak w miastach: Jelenia Góra, Świdnica, Gliwice, Rybnik, Piotrków Trybunalski, Białystok, Bydgoszcz, będzie Tomaszów Mazowiecki (Stanisław Adamczyk pokazał istniejącą już galerię w mieście Rybnik). Materiały z prezentacji przekażę na ręce pana burmistrza.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Rozumiem, że całość opiera się o teren Tonsilu i sprawa jest na tyle domówiona, co do sprzedaży tych obiektów, że możemy już mówić o wizualizacji i działaniach?
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ tak jak pan burmistrz wspomniał, w zasadzie dla nas partnerem do rozmowy jest pan Aleksander Jóskowiak, który przedstawi sytuację prawną w zarysie. W skrócie mówiąc wszystko zmierza do tego, że te tereny Tonsilu (i tak ukazują wszystkie kolejne wyroki sądowe) będą odzyskane przez hrabiego Mycielskiego. Jest uzgodnione porozumienie hrabiego Mycielskiego z Tonsilem: w przypadku odzyskania tych terenów, Tonsil ma określony czas na znalezienie sobie drugiej lokalizacji. Więc nie jest to tak, że po odzyskaniu terenów przez hrabiego, Tonsil zostaje „wyrzucony”. My w tej chwili nie przeprowadzaliśmy bezpośrednich rozmów z Tonsilem, bo dla nas partnerem jest finalny właściciel, który w zasadzie jest dla nas najważniejszy. Natomiast na etapie potwierdzenia pewnych wyroków, uprawomocniania się wyroków, które się toczą, w pewnym momencie takie rozmowy przeprowadzimy (możemy wystartować z inwestycją, przy dobrych okolicznościach, za rok, za półtora roku). Natomiast w skrócie kolega powie państwu, jak to wygląda.
Aleksander Jóskowiak, adwokat w Kancelarii Adwokackiej w Poznaniu powiedział: Są jak gdyby dwa rodzaje gruntów: grunty objęte roszczeniami pana Mycielskiego i grunty, które nie są objęte (te, które są objęte w tej chwili opisem i oszacowaniem oraz ewentualną likwidacją, wystawieniem na sprzedaż w drodze licytacji). My mówimy w tej chwili o terenie około 8 ha, które są objęte roszczeniami pana Romana Mycielskiego. Ta sytuacja nie jest może tak skomplikowana, jak się wydaje (oczywiście toczy się kilka postępowań w kwestii zwrotu, ustalenia nieważności tych decyzji), ale procedura prawna jest już na tyle zaawansowana, że w niedługim czasie te kwestie zostaną uregulowane. To są trzy rodzaje gruntów: są to tereny, które są w gestii i dyspozycji Tonsilu, gminy i przedsiębiorstwa PKS-u z Gniezna. Co do gruntu będącego w dyspozycji gminy (działka około 0,8 ha) to została wydana w grudniu 2007 r. ostateczna decyzja ministra spraw wewnętrznych i administracji stwierdzająca nieważność decyzji komunalizacyjnej. W chwili obecnej jest w zasadzie tylko prowadzona sprawa dokonania podziału tych działek likwidacyjnych tak, aby te grunty należące do gminy zostały oddzielone od gruntów należących do pana Romana Mycielskiego. Co do gruntów będących w dyspozycji PKS-u ta sprawa została już wyjaśniona (jest zawarte porozumienie między firmą BWS oraz PKS-em, ta sprawa jest uregulowana).
Radny Maciej Baranowski zapytał: Jak wygląda sytuacja prawna, jeżeli chodzi o likwidatora majątku Tonsilu i państwa firmę?
Aleksander Jóskowiak, adwokat w Kancelarii Adwokackiej w Poznaniu powiedział: Pozostaje około 6,5 ha objętych roszczeniami (bo poprzednie mamy już załatwione) i w tej chwili toczą się postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji z 29 lutego (odbędzie się sprawa w wojewódzkim sądzie administracyjnym o stwierdzenie nieważności decyzji uwłaszczeniowej Tonsilu). Zgodnie z oczekiwaniami prawdopodobnie zakończy się to pozytywnie, a co do PKS-u, ta sprawa jest już rozwiązana. W sprawie dotyczącej tego terenu były wydane 3 ostateczne decyzje od wojewody wielkopolskiego, co do braku podpadania tych gruntów pod przepisy dekretu PKWN o przeprowadzeniu reformy rolnej. W tej sprawie myślę, że w przeciągu najbliższych kilku miesięcy (sześciu), do wakacji, będą te kwestie uregulowane pod względem prawnym, czyli kwestia zwrotu panu Romanowi Mycielskiemu, który ma podpisane umowy przedwstępne z inwestorami. Gdy tylko dojdzie do skutku odzyskanie tych gruntów, to praktycznie podmiotem, który będzie jedynym decydentem w tej sprawie, właścicielem, uprawnionym do dalszych rozmów z gminą, będzie firma BWS. Jest to kwestia najbliższego okresu, kiedy to się wszystko zakończy i te procedury będą załatwione.
Radny Bronisław Dankowski powiedział: Jest to moje zdanie i paru znajomych, z którymi rozmawiałem na temat Wrześni – wydaje mi się, że jest to trafna decyzja i „strzał w dziesiątkę”. Tak jak pan burmistrz na początku powiedział, Września szykuje się na taki plan zagospodarowania przestrzennego, chce być miastem nowoczesnym i ładnym. Rzeczywiście teren Tonsilu i teren cukrowni, który trzeba kompleksowo zagospodarować wymaga konkretnej inwestycji. W pełni podzielam zdanie pana burmistrza i państwa, żeby tę decyzję jak najszybciej podjąć, ale żeby to było kompleksowe zagospodarowanie, a nie sprzedawanie na części elementów Tonsilu. Teren jest rzeczywiście przepiękny – Wrześnica, byłe budynki Tonsilu, w pobliżu dworzec kolejowy, dworzec PKS, także liczba mieszkańców, którzy tam przebywają, jest bardzo duża. Nie mamy co się obawiać, że przy powstaniu galerii spadnie rozwój małych przedsiębiorczości na terenie Wrześni. Przykład Poznania, o którym wspomniał pan burmistrz: ulica Półwiejska, która właściwie była ulicą zaniedbaną, mało atrakcyjną. Z chwilą powstania Starego Browaru nastąpił duży skok i rozwój tej ulicy, i handlu przy niej. Pan już powiedział, że inwestycja ta będzie trwała minimum 5 lat. Moje zdanie jest takie, że jeżeli decyzja rzeczywiście zapadnie i wy wygracie ten przetarg, żeby jak najszybciej realizować tę inwestycję, bo oczekują tego mieszkańcy i my – żeby Września była rzeczywiście takim miastem, drugim po Poznaniu, w którym będą się osoby zatrzymywać. Tym bardziej, że jesteśmy na głównym skrzyżowaniu po Poznaniu i Koninie – dróg kolejowych i autostrad. Z chwilą rozwoju Wrześni, pobudowania obwodnicy i drogi do Gniezna, wielu mieszkańców, przejezdnych będzie się zatrzymywać właśnie we Wrześni (tym bardziej, że na naszym terenie powstają hotele). Mam pytanie do pana burmistrza: czy w związku z tą propozycją jest jakaś przewidywalna lokalizacja Tonsilu, który w większym bądź mniejszym zakresie działał w latach poprzednich? Czy produkcja czy magazyn dystrybucyjny będzie? Popieram także nazwę „Galeria Tonsil”, bo dla historii jednak ten Tonsil pozostał.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o Tonsil, to na tej sali, jakiś rok temu, zostało podpisane porozumienie (udział brali przedstawiciele Towarzystwa Finansowego Silesia, likwidator Tonsilu, pan Mycielski, związki zawodowe, przedstawiciel wojewody). W tym porozumieniu pan Roman Mycielski z góry zobowiązał się, że w przypadku odzyskania tych terenów, od dnia ich odzyskania w hali, w której znajduje się obecnie firma Pro Tonsil (czyli w tej najnowszej hali położonej przy Wrześnicy), Tonsil będzie jeszcze funkcjonował w tym miejscu przez 1,5 roku, a przez ten czas właściciele (którymi w dniu podpisywania tego porozumienia było chyba w 100% Towarzystwo Finansowe Silesia) wybudują, znajdą nowe miejsce, nową lokalizację dla Pro Tonsilu. Byli u nas przedstawiciele Towarzystwa Finansowego Silesia, którzy potwierdzili, że „rozglądają” się za taką lokalizacją i dla nas jest pewne, że to po pierwsze kiedyś nastąpi i po drugie jeszcze jest do tego trochę czasu (aż ten moment startowy tego 1,5 roku nastąpi). Dziś budowa hali myślę, że to nie jest specjalnie wielki problem ani techniczny, ani finansowy. To, kiedy podejmą taką decyzję, wyłącznie zależy od woli Towarzystwa Finansowego Silesia.
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Jeśli mogę dodać, a propos wypowiedzi dotyczącej kompleksowości inwestycji, z naszej strony potwierdzeniem tego jest to, że mamy zawartą umowę z hrabią na całe 8 ha. Z tego co wiem, zgłaszali się potencjalni inwestorzy, którzy chcieli zawrzeć umowę na 1,5 czy 3 ha. Nasza umowa jest umową notarialną na całe 8 ha, więc czy chcemy czy nie chcemy, musimy coś w przyszłości z całością terenu zrobić.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Ale tam cukrownia była?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Ja już na starcie mówiłem o tym, że ta prezentacja obejmuje teren wskazany na tym obrazku, a nie dotyczy jednego elementu byłego Tonsilu, mianowicie terenu, o którym mówi pan radny - cukrowni, gdzie obok są jeszcze stare budynki, zwane przez niektórych POM-em, które są również własnością Tonsilu czy też likwidatora Tonsilu. To jest taka uwaga do państwa, że może warto by się zainteresować tym po drugiej stronie ulicy, ale żeby nie mieszać - na tym etapie nie jest to w tym opracowaniu uwzględnione i nie jest w państwa dyspozycji, ponieważ umowa przedwstępna z panem Mycielskim jest na obszar tu pokazany. Możecie państwo pojechać i zobaczyć, że to też jest spory obszar, o podobnych losach i podobnym przeznaczeniu.
Radny Józef Bogumił Jesiołowski powiedział: Czy państwo są jedyną firmą, zainteresowaną tym terenem czy są też inne firmy, które mają swoje propozycje? Propozycja przedstawiona przez państwa rzeczywiście jest wspaniała, ale być może są inne firmy zainteresowane?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Sytuacja wygląda tak, że po pierwsze nie ma jeszcze takiego momentu „startowego”, żeby ktoś powiedział: „a teraz niech się zgłaszają wszystkie firmy, które są zainteresowane”. Po drugie państwa wyprzedzające działania spowodowały, że w momencie, kiedy ktoś ma podpisany akt notarialny, umowę przedwstępną z potencjalnym przyszłym właścicielem, spadkobiercą, wszyscy pozostali „zawodnicy w biegu” nie mogą startować w tej konkurencji. Rozmawiałem w zeszłym tygodniu z pełnomocnikiem pana Romana Mycielskiego, a zarazem jego synem, panem Stanisławem Mycielskim, który potwierdził, że jest podpisane porozumienie między nim a firmą BWS, która ma prawa do tego, że jeżeli nastąpi ostateczne przekazanie, zwrot gruntów panu Romanowi Mycielskiemu, to nastąpi zbycie tych terenów na rzecz firmy, z którą pan Mycielski ma podpisaną umowę przedwstępną. A więc, wydaje się, że udział innych konkurentów w tej rywalizacji jest mało realny, aczkolwiek wiem (ponieważ jest na sali pełnomocnik likwidatora Tonsilu, pan Roman Tutak), że są osoby z takim potocznym „zainteresowaniem”, że „mam ochotę i widzę, że jest upadająca fabryka i wyjdę do likwidatora z pytaniem, czy by mi nie sprzedał tej hali”. Jest dużo ludzi, którzy by powiedzieli: „a ja bym kupił tę halę, albo ten biurowiec”. Istotnie potwierdzam, że takie zainteresowanie istnieje, tylko że ono jest nieprzekładane na działania prawne, właścicielskie – bo to może być na zasadzie zwykłego „chciejstwa”, a te zasady były ułożone przez właściciela, czyli pana Mycielskiego i firmę BWS.
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Za tą umową i aktem notarialnym poszły środki finansowe, więc tak naprawdę to nie jest jakiś tam dokument, z którego łatwo będziemy mogli się wycofać. Jest to bardzo poważne zobowiązanie z jednej i z drugiej strony.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Dodam jeszcze jedną rzecz, o której w ogóle jeszcze nie mówiliśmy, a która jest dosyć istotna. W połowie tego roku będzie uchwalane studium zagospodarowania przestrzennego, w którym już przewidzieliśmy tereny, o których mówimy: tereny usługowo-mieszkaniowe, czyli pasujące do koncepcji, którą państwo dzisiaj widzieliście na rzutniku. Studium zagospodarowania przestrzennego nie jest wystarczające do tego, żeby ruszać z pracami budowlanymi. O ile Radzie Miejskiej ten pomysł i sposób zagospodarowania terenu spodoba się (na szczęście jest trochę czasu, mniej więcej 1,5 roku do momentu, kiedy miałyby powstać konkretne projekty techniczne, usytuowanie poszczególnych obiektów itd.) powstanie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na ten teren, który musi być zgodny ze studium - i tutaj już jest całkowita i pełna rola Rady Miejskiej, a studium zakładam, że będziemy mieć już od połowy roku. Jeżeli Rada Miejska będzie popierała koncepcję rozwojową tego miejsca, to prawdopodobnie państwa firma wystąpi z propozycją uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego na ten teren i w nim już bardzo konkretnie będą te obszary dookreślone – nie będą to takie ogólne plany, typu „uługowo-mieszkaniowe”, tylko właśnie w tym planie zagospodarowania przestrzennego zrealizuje się poszczególne funkcje (tu handel, tu mieszkania, tu kino itd.). Ten etap mamy oczywiście przed sobą, ale między innymi po to jest dzisiejsze spotkanie, aby firma wiedziała, że jest sens to robić, a my z kolei, żebyśmy wiedzieli, że jest sens robić plan zagospodarowania w takim kierunku, aby w przyszłości osiągnąć zaprezentowane dzisiaj zakresy funkcjonowania tego terenu (mieszkaniowo, usługowe itp.).
Radny Józef Bogumił Jesiołowski powiedział: Mam pytanie dotyczące terenów leżących po drugiej stronie ulicy. Padło, że należą do starej cukrowni, że też należą do Tonsilu. Jeżeli tak, to dlaczego państwo tutaj w swojej wizualizacji tamtymi terenami się nie zajęliście i nic nie zaproponowaliście? Czy to są tereny, które nie są obiektem zainteresowania?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Może to się bierze z tych potocznych nazw i określeń, ale to jest trochę bardziej skomplikowane. Słowo „cukrownia” w tym miejscu już nie ma żadnego uzasadnienia, bo ani tam nie ma cukrowni, ani kilkadziesiąt lat już jej nie było. Te tereny, należące kiedyś do cukrowni, zostały sprzedane, z 10 lat temu, panu Kowalczykowi (to była pewna firma - płytki, krany) i ta osoba jest właścicielem tego terenu. Jest druga część, która może być mylnie kojarzona z cukrownią, która nigdy nie była i nie jest cukrownią - mianowicie miejsce, w którym był POM. Tam są ceglane budynki, zniszczone bardziej niż wszystkie inne budynki „tonsilowskie”, leży po drugiej stronie ulicy i jest własnością Tonsilu S.A. w stanie likwidacji. Jest to jak gdyby obok tego wszystkiego, pomijając fakt, że jest po drugiej stronie ulicy. Roszczenia pana Mycielskiego dotyczą pewnego pasa ziemi, w związku z tym domyślam się również, że te budynki po drugiej stronie leżą poza tym pasem (bo jak widać, zakreskowany na pomarańczowy kolor teren oznacza teren, który do końca tego półrocza prawdopodobnie komornik wystawi na sprzedaż w ramach likwidacji Tonsilu S.A.). Tutaj sprawa jest naprawdę skomplikowana, ponieważ wcześniej jest teren, gdzie jest sklep materiałów budowlanych „Pryzma”, który jest prywatny. Jeśli spojrzycie państwo na tę mapkę, to tutaj z jednej strony odpadają budynki, których właścicielem jest pan Ryszard Kowalczyk i zostaje na tym zakręcie kilka budynków – „na oko” o powierzchni hektara. Jadąc samochodem, może nam się wydawać, że tego terenu jest dużo, ale teren w niewielkiej części z tego, co widzimy, jest własnością Tonsilu S.A. w stanie likwidacji. Nie jest nim np. cały plac zabaw za „Pryzmą”, nie jest nim cały plac i budynki firmy „Panorama” (hurtowni materiałów sanitarnych), dalej są jeszcze 2 budynki. Te obszary (plus oczywiście położone za tym w głębi tereny GS-ów) nie są własnością Tonsilu. Ale, tak jak już powiedziałem wcześniej, myślę, że państwo możecie swobodnie podjechać i zobaczyć ten teren i mam nadzieję, że w dalszym, wspólnym działaniu również o tych terenach będziemy mogli rozmawiać.
Radny Marek Kołodziejczyk zapytał o prywatne tereny, czy firma planuje je wykupić?
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Na chwilę obecną nie rozmawialiśmy na ten temat. Na razie traktowaliśmy to jako za wczesny etap, ponieważ niejako najważniejszym etapem jest dla nas zakończenie kwestii prawnej – zakończenie postępowań prowadzonych przez hrabiego Mycielskiego. Nie wykluczam takiej możliwości, ale na razie nie braliśmy tego pod uwagę. Musimy najpierw załatwić tę najważniejszą sprawę, a dopiero później, przy jakichś szczegółowych koncepcjach, myślę, że będziemy w stanie rozmawiać z właścicielem, czy jest nam to potrzebne czy nie.
Radny Marek Kołodziejczyk zapytał: Działka nr 942 jest działką gminną, w tej chwili znajdują się tam szeregowo ustawione pawilony handlowe. Czy gmina przewiduje inny teren dla tych pawilonów? Podejrzewam, że one ulegną likwidacji?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Trudno mi powiedzieć, bo to jest dzierżawa.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury dodała, że jest to teren nieobjęty tą koncepcją.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tak właściwie można byłoby zadać pytanie o każdą następną działkę po kolei: 938/5, 938/4. To jest poza obszarem tego działania, a z kolei to nie są jakieś umowy dzierżawy z użytkownikami tych drewnianych straganów.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury dodała, że jest to dzierżawa na czas niekreślony, można ją wypowiedzieć.
Radny Marek Kołodziejczyk powiedział: Pytam dlatego, że kiedy państwo wspomnieliście o poszerzaniu ul. Kolejowej, to byłaby akurat naturalnym trendem likwidacja pawilonów handlowych.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jest to droga krajowa i na tym etapie nie widziałbym interesu dla gminy, żebyśmy po pierwsze likwidowali komuś stragany czy sklepy, a po drugie, żebyśmy robili prezent Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i na przykład przekazywali ten teren.
Radny Maciej Baranowski powiedział, że ta koncepcja mu się podoba. Dodał: zazwyczaj procedura wygląda tak, że kiedy właściciel pola chce je przekształcić na działki budowlane, to występuje z wnioskiem o zmianę zagospodarowania przestrzennego i ponosi z tego tytułu koszty. Wygląda to tak, że pole kosztuje inaczej niż działka budowlana. Gmina ustala pewną kaucję, czy też wysokość tego wzbogacenia (rzędu 10-15%) i wnioskodawca ponosi koszty zarówno planu jak i tzw. „wzbogacenia”. Pytanie moje jest takie: czy zmiana obecnych terenów o przeznaczeniu pod działalność przemysłową, przekształconych decyzją Rady Miejskiej na działalność usługowo-mieszkaniową, powoduje wzrost wartości? Czy wówczas gmina z tego tytułu odniesie jakieś korzyści? Pytam nie bez znaczenia, bo kilkanaście lat temu była podobna sytuacja z działką położoną niedaleko, gdzie znajduje się obecnie stacja Statoil. Wówczas gmina przekształcając działkę, straciła na tym setki tysięcy złotych. Dlatego pytam, czy taka sytuacja w tym przypadku by istniała?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Zostało tu poruszonych kilka „poplątanych”, różnych rzeczy. Po pierwsze, a propos tej stacji, to tam nie był wykonywany żaden plan zagospodarowania przestrzennego, przekształcający z rolnego na inny. Po drugie, jeśli chodzi o jakieś uwagi co do tego, że gmina straciła bądź nie straciła, to dotyczyły raczej tego, za ile gmina sprzedała ten teren (to był teren gminny). To nie miało żadnego związku z nakładanymi rentami urbanistycznymi. Także ani nie było tam podejmowanego planu, ani nie obowiązywała ustawa, która zawiera opłaty planistyczne. Po drugie, jak już powiedziałem wcześniej, mielibyśmy do czynienia z identyczną sytuacją – jeżeli będzie uchwalone studium i jeżeli Rada Miejska stwierdzi, że ten kierunek działań jest słuszny, to firma BWS wystąpi o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnego ze studium, które wejdzie w życie. Zapłaci za ten plan i będzie dokładnie tak samo, jak w każdym innym przypadku. Natomiast jeśli chodzi o rentę urbanistyczną to dotyczy ona zmiany przeznaczenia terenu.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury powiedziała: Rentę urbanistyczna zawsze określa się uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, z tym, że wymiar tej renty dopiero jest określany w decyzji burmistrza (a decyzja burmistrza jest na podstawie szacunku rzeczoznawcy majątkowego, do którego należny ocena, czy wartość nieruchomości przed uchwaleniem planu i po uchwaleniu planu wzrosła czy nie – bywa i tak, że wartość terenu po uchwaleniu planu może zmaleć).
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września dodał: Uchwalenie renty urbanistycznej nie powoduje wpłaty tej kwoty do budżetu gminy, bo ona występuje wyłącznie wtedy, kiedy następuje zbycie nieruchomości. Jeśli na przykład jest teren rolny, hektar ziemi i Rada Miejska uchwala, że renta urbanistyczna wynosi np. 10%, to jeżeli właściciel tego gruntu, na którym zrobiliśmy plan, nie sprzeda tego gruntu, tylko będzie miał go nadal, to on nie płaci tej renty (ta renta jest płacona w dniu zbycia, po uchwaleniu planu). Ponieważ nie wiemy, kiedy będzie obrót i cz w ogóle nastąpi, to nie wiadomo, czy moment konieczności zapłaty renty urbanistycznej w ogóle wystąpi.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury dodała: Krótko mówiąc, żeby wystąpiła renta, muszą być 2 elementy: wzrost wartości nieruchomości po uchwaleniu planu oraz zbycie w ciągu 5 lat (licząc od daty wejścia w życie planu).
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Czy przeprowadzacie państwo jakąś symulację, kiedy ewentualnie inwestycja mogłaby się rozpocząć (żeby wszelkie formalności prawne, procedury się zakończyły)? Wspominał pan, że jednym z głównych inwestorów jest firma Parkridge. Czy to jest ta sama firma Parkridge, która zostawiła pod Wrześnią ogromne plany? Jest w zasadzie pusta działka i inwestycja „leży”. Ten projekt jest bardzo piękny, tylko żebyśmy nie zostali z „rozgrzebaną” inwestycją.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Firma Parkridge myślę, że od ponad roku nie jest właścicielem nieruchomości (położonej po lewej stronie, przy drodze do Gozdowa), kupionej kiedyś od starostwa powiatowego. Właścicielem tego gruntu jest firma Prologist, jedna z największych firm logistycznych. Przyczyną było to, że firma Parkridge postanowiła (jak to w wolnym świecie bywa) zbyć swoją nieruchomość, a na usprawiedliwienie tej firmy zapytam – ile firma Parkridge musiała przechodzić niemiłych tortur przy „pomocy” różnych osób prywatnych i nie tylko, żeby zniechęcić się do tego, żeby cokolwiek zaczęła robić na tym terenie? Miłośników utrudniania tej firmie inwestycji we Wrześni było wielu i myślę, że firma miała powody do tego, żeby mieć dosyć Wrześni, a nie odwrotnie – że ona zostawiła jakiś teren. Co do pana pierwszego pytania, po pierwsze przedstawione realizacje były dla pokazania trendów, jakie w tej chwili są w budowie tego typu centrów, osiedli itd. Po drugie pan Adamczyk wspomniał, że jest to firma, z którą współpracują, a nie firma, która jest inwestorem czy planowanym inwestorem na tym terenie. Można było mieć równie dobrze pretensje o to, że w prezentacji pojawiło się logo Empiku, a później Empiku nie będzie (są to przykłady).
Stanisław Adamczyk, członek zarządu w firmie BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu powiedział: Firma Parkridge została wykupiona jako cała firma w Polsce przez firmę Prologist (nie jako grunt, tylko jako firma). Tutaj bardzo ważnym rozgraniczeniem na temat pana obaw (pomijając nawet trudności, które były stwarzane) jest to, że firma Parkridge jest to ta sama nazwa, natomiast są to kompletnie dwa, odrębne (i takie były do tej pory) piony działalności firmy na całym świecie: pion logistyczny, który rządzi się swoimi prawami i pion galerii handlowych, inwestycji mieszkaniowych, który rządzi się innymi prawami. Zarządzają tym inni ludzie, jest to całkowicie inny rozwój firm, jedno z drugim nie współgra. Tak jak wspomniałem, było to podane z powodu rekomendacji, ponieważ firma Parkridge realizuje teraz w Polsce 4 obiekty jednocześnie i my dla nich przygotowywaliśmy pewne inwestycje. Jeżeli chodzi o Wrześnię myśleliśmy, żeby realizować tę inwestycję samemu, bez partnera. Jeżeli chodzi o czas – dla nas najważniejsze jest jak najszybciej. Jeżeli tylko procedury planistyczne będą na tyle zaawansowane, że my będziemy widzieli, że jest rzeczywiście możliwość zrealizowania całej koncepcji, że Rada Miejska uchwali to studium i plan, to my automatycznie zlecamy projektowanie. W najśmielszych naszych oczekiwaniach, gdyby się okazało, że na wiosnę przyszłego roku jest możliwość złożenia wniosku o pozwolenie na budowę, to byłby dla nas najszybszy plan. Zdajemy sobie sprawę ze skomplikowanych procedur planistyczno-urbanistycznych, ale będziemy współpracować, żeby ten cel osiągnąć.
Radny Andrzej Rzeźnik powiedział, że omówiona koncepcja planistyczna wydaje się bardzo ciekawa, że w tym kierunku powinno się iść i radny opowiada się za tym pomysłem. Dodał: warto to monitować z naszej strony, żeby nie było potem problemów dla państwa i dla nas. Uważam, że koncepcja jest dla Wrześni bardzo pożyteczna.
Radny Sylwester Jałoszyński powiedział: Korzystając z okazji, że mówimy dziś bardzo dużo o własnościach gruntów, budynków hrabiego Mycielskiego, chciałbym zadać pytanie. Na arkuszu narysowany jest prostokąt, który przecina ul. Miłosławską. Gdybyśmy narysowali go dalej w prawo, to mielibyśmy kwadrat, na którym znajduje się skup surowców kolorowych, złomu, znajdują się budynki weterynaryjne, Kaufland, po drodze jest jeszcze gorzelnia. Stąd moje pytanie – czy są jakieś plany w tym kierunku? Słyszałem, że budynek, który stanowi pewne uciążliwości (skup surowców kolorowych, złomu) ma być zlikwidowany i ma tam powstać ciekawa inwestycja.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Istotnie tereny, które przed wojną były własnością rodziny Mycielskich, z samej zasady stanowiły pewne regularne obszary – tak jak widać obszar na tej stronie Wrześnicy ciągnie się od ul. Daszyńskiego aż do ul. Objazdowej. Nie tak dawno mieliśmy przykład narożnika Objazdowa-Kaliska, który na zasadzie pierwszeństwa pan Mycielski wykupił od gminy. Rodzina Mycielskich była właścicielem sporego obszaru Wrześni i terenu wokół Wrześni. Nie widziałbym tutaj żadnego związku między faktem, że rodzina Mycielskich przed 1939 r. posiadała 100 ha swoich gruntów na terenie obecnej Wrześni z tym omawianym dzisiaj projektem. Idąc tym torem, moglibyśmy firmie BWS narzucić, żeby zajęła się wszystkimi terenami, których właścicielem była rodzina Mycielskich. Poniekąd tak się już działo, bo sklep Kaufland stoi na terenach, które w wyniku zwolnienia od roszczeń pana Romana Mycielskiego, pewna firma kupiła i wybudowała na nim sklep Kaufland. Również toczą się postępowania względem wszystkich następnych obiektów, terenów, leżących w tym pasie, np. gorzelni, weterynarii i wszystkich terenów, które tam są. W większości gmina nie jest ich właścicielem (rozpraw jest wiele, mamy różne przypadki: są to tereny Skarbu Państwa, tereny gminne, starostwa, osób prywatnych, lasów Bierzglina, są to tereny, gdzie nastąpił obrót tymi gruntami i ktoś komuś kiedyś je sprzedał). Takich miejsc jest wiele i nawet w tym pasie, o którym pan wspomniał, w różnych przypadkach sytuacja jest bardzo różna. Możemy na ten temat porozmawiać na innym posiedzeniu komisji, jak pan radny pozwoli to na kolejną sesję przygotujemy informację na ten temat.
Radny Marek Kołodziejczyk powiedział, że firma, która zajmuje się skupem złomu ma w tej chwili już nowy teren przy ul. Akacjowej.
Płyta cd, stanowiąca prezentację firmy BWS Company Sp. z o.o. w Poznaniu oraz jej ofertę inwestycyjną, stanowi załącznik nr 6 a do protokołu ze wspólnego posiedzenia komisji rozwoju wsi, komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej, komisji edukacji oraz komisji komunalno-finansowej z 27 lutego 2008 r., który znajduje się w teczce z protokołami komisji rozwoju wsi.
Pkt 4
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka powiedziała: Wszyscy Państwo otrzymaliście pismo z września 2007 r. pana Multańskiego, mieszkańca Chociczy Wielkiej i jednocześnie członka rady soleckiej sołectwa Białężyce - Chocicza Wielka (załącznik nr 7). Pismo dotyczy żądania podziału sołectwa, ponieważ obecny sołtys nie wywiązuje się ze swoich zadań. Pismo podpisało 57 mieszkańców sołectwa. Konsekwencją tego pisma była odpowiedź pana burmistrza i spotkanie, które odbyło się 6 listopada br. (protokół ze spotkania stanowi załącznik nr 9). Protokół ze spotkania zawiera deklaracje mieszkańców co do podziału tego sołectwa. W tym spotkaniu uczestniczyli radni: pan Stanisław Dominiczak i pan Sylwester Jałoszyński. Myślę, że panowie przedstawią nam informacje w tej sprawie. Jest to dla nas bardzo istotne, ponieważ o podziale, połączeniu, wydzieleniu czy też utworzeniu takiej jednostki jak sołectwo decyduje rada. Statut, ustawa o samorządzie gminnym określają procedury. Musimy zastanowić się, czy zasadne jest rozdzielenie tego sołectwa. Ja wielokrotnie rozmawiałam z panem Multańskim, domagał się decyzji w tej sprawie.
Sale posiedzeń opuścił radny Andrzej Rzeźnik. Od tego momentu w posiedzeniu komisji edukacji brało udział 5 radnych.
Radny Stanisław Dominiczak: Co do relacji z tego spotkania, to nie odważę się używać słów, które tam padały. Chyba zgodnie uznajemy, że te podziały nie mają sensu. Nie można stwarzać takiego precedensu. Jest wiele sołectw, które mogłyby żądać podziału. Takich konfliktów jest więcej. Niezadowolonych społeczeństw po wyborach sołtysów jest więcej. Uważam, że należałoby dokonać zmian w statucie sołectwa dotyczących wyborów sołtysów. Proponuje, aby głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych, w tym samym terminie dla wszystkich sołectw. Pracami nad tymi zmianami mogłaby się zająć komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej oraz komisja rozwoju wsi.
Radny Stanisław Dominiczak wnioskuje o zmianę w zapisie Statutu Sołectw, który dotyczy sposobu wyboru sołtysów. Proponuje, aby głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych, w tym samym terminie dla wszystkich sołectw. Wnioskuje również, aby prace nad tą zmianą były prowadzone w ramach komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej oraz komisji rozwoju wsi.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka: Komisja może nad tym pracować. Jak panowie oceniają realne potrzeby mieszkańców wsi Chocicza Wielka po zebraniu 6 listopada 2007 r. - jako zasadne, aby rozpocząć procedury zmierzające do podzielenia sołectwa? Jakie racje za tym wnioskiem mieszkańcy przedstawiali?
Radny Sylwester Jałoszyński: Będąc na tym spotkaniu odnieśliśmy wrażenie, że pan Multański chce być sołtysem i koniec. Zebrał sobie grupę ludzi, która go poparła. Zadałem mu na spotkaniu pytanie: jakie ma pan uwagi co do podziału funduszu sołeckiego. Powiedział, że on nie miał wpływu na podział tych środków sołeckich. 4 dni temu miałem telefon, że prawie cały fundusz sołecki Białężyc jest przeznaczony na wycieczkę, która jest planowana w okresie kwiecień-maj br. Niektórzy członkowie rady sołeckiej nie zgadzają się z tą decyzją. Te wsie nic nie zyskają przez ten podział.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka: Gdybyśmy przystąpili do wywołania uchwały o podziale, to uchwałę musi poprzedzić zarządzenie burmistrza o przeprowadzeniu konsultacji społecznych. Burmistrz postanawia o przeprowadzeniu konsultacji z własnej inicjatywy, na wniosek: przynajmniej 5 % mieszkańców miasta i gminy Września lub organizacji. Czy rozwiązaniem tego problemu będzie podział sołectwa? Jeżeli uważacie państwo, że należałoby jeszcze wysłuchać członków rady sołeckiej oraz przedstawicieli mieszkańców Chociczy Wielkiej, to zaprosimy ich na najbliższe spotkanie komisji (stanowisko wynikające z konsultacji nie jest wiążące dla rady).
Radny Mirosław Chudy: Nie jestem za tym podziałem sołectwa. Mieszkańcy Białężyc, z którymi mam kontakt, też przychylają się do podziału sołectwa, mimo świadomości, że stracą.
Radny Bronisław Dankowski: We wtorek 4 marca o godz. 17.00 w Chociczy Wielkiej odbędzie się zebranie sołeckie. Ja się na nie wybiorę. Myślę, że na tym spotkaniu usłyszymy wszystkie za i przeciw odnośnie podziału sołectwa. Ja jestem przeciw tego typu działaniom.
Radny Sylwester Jałoszyński: Może zasadne byłoby, aby komisja rozwoju wsi spotkała się z radą sołecką przed zebraniem 4 marca.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka zaprosiła radnych do udziału w zebraniu wiejskim w Chociczy Wielkiej 4 marca br. o godz. 17.00.
Radny Michał Jaśniewicz: Chodzi, o to żeby mieszkańcy mieli świadomość, że tutaj każdy może przedstawić swoje racje. Żeby gmina stała się tu arbitrem w tych sporach.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka powiedziała: Czyli stoimy na stanowisku, że na najbliższe spotkanie zaprosimy radę sołecką oraz przedstawicieli sołectwa Białężyce - Chocicza Wielka. Na spotkanie zaprosimy również dyrektora szkoły. Przypomniała o zebraniu sołeckim w Chociczy Wielkiej 4 marca o godz. 17.00. Poinformowała, że sesja Rady Miejskiej odbędzie się prawdopodobnie w dniach między 10 a 14 marca br. Przypomniała o składaniu oświadczeń majątkowych.
Pkt 5
Radny Mirosław Chudy przekazał na ręce burmistrza pismo mieszkańca z ul. Kutrzeby.
Tomasz Kałużny burmistrz miasta i gminy Września: Do Biura Rady zostały przekazane materiały biegłych rewidentów dotyczące analizy wniosku o zatwierdzenie taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków na terenie gminy Września na okres od 1.03.2008 r. do 28.02.2009 r.
Pkt 6
Wobec wyczerpania porządku obrad przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka o godz. 10.15 zamknęła wspólne posiedzenie komisji. Protokół zawiera 17 ponumerowanych stron. Wszystkie załączniki znajdują się do wglądu w Biurze Rady Miejskiej w Urzędzie Miasta i Gminy we Wrześni.
Przewodniczący
Komisji Rozwoju Wsi
radny Mirosław Zgoliński
/-/
Przewodniczący
Komisji Bezpieczeństwa
i Polityki Społecznej
radny Stanisław Dominiczak
/-/
Przewodnicząca
Komisji Edukacji
radna Mariola Zalepa
/-/
Przewodniczący
Komisji Komunalno-Finansowej
wz radny Artur Mokracki
/-/
Protokolant
Agnieszka Sibilska
/-/