Protokół z posiedzenia komisji edukacji
Protokół
z posiedzenia
Komisji Edukacji
z 14 listopada 2007 r.
Pkt 1
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa o godz. 15.30 otworzyła posiedzenie komisji, powitała radnych oraz zaproszonych gości.
Zgodnie z listą obecności w posiedzeniu uczestniczyło 5 członków Komisji Edukacji (załącznik nr 1).
Uczestnicy posiedzenia nie będący członkami komisji:
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września, prezes Towarzystwa Unia Wrześnian,
Zbigniew Dzierżyński, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 1 we Wrześni, prezes Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie, prezes Zarządu Regionalnego Polskiego Czerwonego Krzyża we Wrześni,
Dariusz Andrzejewski, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 6 we Wrześni, reprezentant Uczniowskiego Klubu Sportowego „LIDER”,
Mirosław Bryk, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 2 we Wrześni, reprezentant Uczniowskiego Klubu Sportowego „SPARTAKUS”,
Alina Maciejewska, wicedyrektor Zespołu Szkół w Nowym Folwarku,
Teresa Piskorż, radna Rady Miejskiej we Wrześni, prezes Koła Emerytów i Rencistów „NSZZ SOLIDARNOŚĆ-TONSIL S.A.”,
Marian Jackowski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Pomocy Służby Zdrowia we Wrześni,
Leszek Burzyński, prezes Klubu Twórczości Różnej „Coś innego” we Wrześni,
Maria Buta, prezes Hospicjum Wrzesińskiego im. św. Wincentego Pallottiego we Wrześni,
Irena Hrycaj-Wołoszyn, wiceprezes Fundacji Dzieci Wrzesińskich we Wrześni,
Aleksandra Kaliszewska, prezes Katolickiego Porozumienia Samorządowego we Wrześni,
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie,
Martyna Sajewicz, stażystka w Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Poszkodowanych w Wypadkach Komunikacyjnych „DROGOWSKAZ” we Wrześni,
Anna Paluszak, reprezentantka Obywatelskiego Forum Samorządowego we Wrześni,
Lidia Kozłowicz, reprezentantka Wrzesińskiego Towarzystwa Kulturalnego we Wrześni,
Halina Rembowicz, prezes Wrzesińskiego Klubu „Amazonki” we Wrześni,
Helena Głowacka, prezes Wielkopolskiego Związku Inwalidów Narządów Ruchu - Koło Września,
Eugeniusz Nowicki, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego - Koło 135 we Wrześni,
Danuta Torzewska, prezes Chóru „CAMERATA” we Wrześni,
Jan Kolasiński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Narządu Ruchu Ziemi Wrzesińskiej „RADOŚĆ” we Wrześni,
Marek Pogłodziński, prezes Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego - Koło Września,
Sławomir Wolniak, reprezentant Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego – Koło Września,
Andrzej Śliwczyński, prezes LKS „BŁĘKITNI” w Psarach Polskich,
Eugeniusz Nowicki, wiceprezes MKS „Victoria” Września,
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria” Września, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września,
Krzysztof Nowak, prezes Stowarzyszenia Twórczości Teatralnej „Akt” we Wrześni,
Józef Domagalski, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Marzeninie,
Arkadiusz Kaczmarek, Wrzesiński Klub Karate Do Shotokan we Wrześni,
Andrzej Kaczor, prezes Gminnego Zrzeszenia Ludowego Zespoły Sportowe we Wrześni,
Ryszard Szcześniak, prezes Wrzesińskiego Stowarzyszenia Abstynentów „Jantar” we Wrześni,
Jarosław Malicki, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni,
Krzysztof Murlik, inspektor w Wydziale Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni,
Agnieszka Sibilska, młodszy referent w Biurze Rady Miejskiej Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni.
Lista zaproszonych osób uczestniczących w posiedzeniu komisji edukacji stanowi załącznik nr 2.
Pkt 2
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa przedstawiła porządek obrad posiedzenia komisji (załącznik nr 3), który został przyjęty przez aklamację.
Porządek obrad:
1. Otwarcie posiedzenia.
2. Przedstawienie i przyjęcie porządku obrad.
3. Zapoznanie z projektem uchwały Rady Miejskiej we Wrześni, dotyczącej organizacji pozarządowych.
4. Informacje o sposobie prawidłowego wypełniania wniosków, dotyczących wspierania zadań publicznych miasta i gminy Września.
5. Wystąpienie chętnych przedstawicieli organizacji pozarządowych – krótkie informacje dotyczące własnej działalności.
6. Interpelacje, zapytania i wolne głosy.
7. Zakończenie posiedzenia.
Pkt 3
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Zgodnie z ustawą z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, Rada Miejska jest zobowiązana corocznie podjąć uchwałę w sprawie rocznego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa przedstawiła projekt uchwały w sprawie rocznego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami na 2008 rok (załącznik nr 4).
Pkt 4
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Rokrocznie Urząd Miasta i Gminy we Wrześni ogłasza konkursy zgodnie z regulaminem i uchwałą. W ogłoszeniach konkursów są bardzo jasno i konkretnie określone cele konkursu, termin realizacji zadania, rodzaje zadań i wyszczególnione zadania, na jakie można składać projekty. Są również zasady przyznawania tej dotacji, warunki realizacji zadania, są także terminy składania ofert, kryteria i tryb wyboru. W ogłoszeniu zazwyczaj jest podane, jakie załączniki dana organizacja ma dołączyć do wniosku. W tym roku przeglądałam te wszystkie oferty, które wpłynęły do urzędu i cała komisja z przykrością stwierdziła, że te wnioski są wypełniane błędnie. W tym roku były one rzeczywiście traktowane trochę z przymrużeniem oka, ale to nie jest tak, że nadal tak będzie. I nie ze względu na to, że to komisja, która będzie je przeglądać, będzie miała takie „widzi mi się”, a dlatego, że potem urząd jest kontrolowany z prawidłowości przyznawania środków. Dlatego bardzo państwa proszę, aby czytać ofertę danego konkursu z uwagą i dostosować się do wszystkich kryteriów, które tam zostały zawarte. Zdarzały się takie sytuacje, że jednym z warunków było czytelne wypełnienie wniosków. Powiem, że może jakieś 30% było pisanych „na kolanie”, nieczytelnie, nie do odczytania. Bardzo ważnym punktem w tych wnioskach jest kalkulacja przewidywanych kosztów realizacji. Bo jeżeli już harmonogram zadań czy samo zadanie jest opisane w bardzo szczupły sposób, to powiem, że jest to może „uroda” piszącego – jeden pisze kwieciście, inny mniej. Harmonogram zadań i kosztorys do tych zadań muszą być zrobione prawidłowo. Jeśli państwo przewidujecie, że z danego projektu skorzysta 300 osób, to proszę wpisać, że dla tych 300 osób przewidujecie (np. dzieci dostaną paczki). Proszę wtedy przeliczyć, że ta paczka będzie kosztowała na przykład 10 zł i będzie ich 300. Te tabelki są bardzo jasne: jest rodzaj kosztów, czyli dokładna nazwa. To nie może być tak, że państwo wpiszecie jedna kwotę, która jest na całe zadanie, a my mamy potem domyślać się, jak rozliczyć, jak napisać sprawozdanie. Bardzo proszę, żeby te kosztorysy były jasno przygotowywane. Jeżeli przykładowo: organizacja pisze, że chce skorzystać z pomocy w zapłaceniu transportu i jest wymagana ilość jednostek, to chyba wiecie, że jeżeli autobus jedzie do Poznania, to jest 50 km w jedną stronę, jeśli jeszcze w drugą to 100 km, to piszecie państwo 100 km (za km płacimy 3,50 czy 4 zł, w zależności jaki to jest przewoźnik). Rodzaj miary to zł/km i po obliczeniu jasno wychodzą koszty. Bardzo prosto jest potem się z takiego kosztorysu rozliczyć. Naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni musiał się czasem „dwoić i troić”, żeby dopasować, prosił o prawidłowe sprawozdania, o doniesienie jeszcze różnych innych dokumentów, o faktury (dobrze opisane). W regulaminie jest napisane, że należy przedstawić wyciąg z rejestru, ważny 3 miesiące od daty jego uzyskania. A były załączniki, które miały 3 lata albo napisano ręcznie, że „jesteśmy wpisani pod nr..” (a to nie jest załącznik). Urzędnikom wiąże to ręce, a szczerze powiedziawszy, gdziekolwiek, gdzie piszecie państwo projekt, jeśli ma on jakieś uchybienia merytoryczne, jeśli ma jakieś niedociągnięcia, to jest on na wstępie odrzucany. Więc dlatego bardzo proszę, żebyście państwo dokładnie wypełniali te wnioski. Jeszcze jedno, prosimy o takie informacje, żebyście potrafili się „sprzedać”. Są organizacje, które nie piszą o sobie nic i rubryka pt. „dotychczasowe doświadczenia w realizacji zadań podobnego rodzaju” w 80% wniosków jest pusta. Jeśli organizacja po raz pierwszy wypełnia taki wniosek - w porządku, natomiast są organizacje bardzo doświadczone i należy się tym pochwalić, podzielić się i jest to dodatkowy atut – wiarygodność tej organizacji. Im ten wniosek będzie dokładniejszy, będzie zawierał więcej konkretnych informacji, tym jest większe prawdopodobieństwo, że dotacja zostanie przyznana.
Kolejną bardzo ważną rzeczą jest sprawozdanie z wykonania zadania. Zgodnie z regulaminem, należy złożyć go w ciągu 30 dni od dnia zakończenia zadania (daty zawartej w umowie). Po tym terminie organizacja nie powinna już być rozliczana i przez 3 następne lata wnioski przez nią składane nie będą przyjmowane. Do tej pory nigdy się tak nie zdarzyło, bo tutaj panowie są bardzo cierpliwi, nawet dzwonią i proszą o dostarczenie sprawozdania, faktur. Kilka stowarzyszeń było już w tym roku kontrolowanych i co by się stało, gdyby w tym czasie, kiedy zadanie powinno być już rozliczone, tego nie ma? Urząd nie może podkładać głowy za organizacje. Stąd ogromna prośba, żeby wszystko było jasne, żebyście państwo nie mieli potem pretensji, że „my składamy wnioski, a nie dostajemy żadnych pieniędzy”. Myślę, że trzeba je wypełniać prawidłowo i dotrzymywać wszelkich zobowiązań, które są w umowie.
Jeśli chodzi o imprezy sportowe to przedstawiciele organizacji sportowych spotkali się już z pracownikami Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni 10 października br., chcieli również spotkać się z komisją edukacji. Natomiast ja chciałabym poinformować pozostałe organizacje o tym, że została przygotowana bardzo jasna propozycja dofinansowania stowarzyszeń sportowych, organizujących imprezy masowe, gdzie za każdą imprezę przyznawane są punkty.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa przedstawiła propozycję dofinansowania stowarzyszeń sportowych organizujących imprezy masowe (załącznik nr 5).
Jarosław Malicki, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni powiedział: Stowarzyszenia i kluby sportowe, które uczestniczyły w spotkaniu w naszym wydziale 10 października br. zostały już z tą propozycją zapoznane, ale pokrótce powiem państwu o czym mowa. Głównie chodzi o szkolenie w klubach i stowarzyszeniach sportowych i tutaj dofinansowanie będzie związane z grami zespołowymi do lat 15, od 15 do 17 i od 17 do 19 lat. W grach zespołowych wymieniamy takie dyscypliny jak: piłka nożna (w której musi uczestniczyć co najmniej 16 zawodników), piłka koszykowa (10), piłka siatkowa (12), piłka ręczna (14). Również stworzyliśmy taką nazwę jak „poza ligą”, czyli są kluby prowadzące szkolenie, ale nie biorące udziału w rozgrywkach sportowych. Zdarza się tak, że jest prowadzone szkolenie młodzieży, ale ta młodzież jeszcze nie została zgłoszona do zawodów - i tu też byśmy chcieli na tę młodzież dawać dodatkowe środki. Mówimy w tej propozycji o sportach indywidualnych, które dzielimy na grupy: do lat 15 (gdzie musi być 12 zawodników) i od 16 do 19 lat (8). „System szkolenia młodzieży” to punkty za osiągnięcia sportowców w zawodach już rangi krajowej, za to te punkty są przydzielane. Jeśli będą one uzyskane, to my za nie w 2008 r. będziemy „płacić”. Mówimy o wynajmach sali, bo są takie gry zespołowe, które wymagają sali czy hali sportowej, a nie dysponują nią - i wtedy też będzie dofinansowanie do szkolenia czy rozgrywek na tych salach czy halach sportowych. Mówimy o boiskach piłkarskich trawiastych - drużyny, które korzystają z takich boisk będą miały dofinansowanie, chyba że są już one utrzymywane przez gminę (wtedy oczywiście nie). Do tych wniosków muszą być dołączone szczegółowe listy zawodników, którzy trenują w odpowiednim klubie, w odpowiedniej drużynie, którzy biorą udział w odpowiednich rozgrywkach, ze wskazaniem kto ich trenuje, jakie ma kwalifikacje, potwierdzone przez prezesa danego klubu. Myślę, że organizacje sportowe już się z tym zapoznały, mają tu dużo do powiedzenia.
Pkt 5
Nastąpiła prezentacja gości ze wskazaniem organizacji, którą reprezentują. Radny Maciej Baranowski jest członkiem Klubu Szachowego „Wrzos” Września i prezesem Stowarzyszenia „Twórcza Września”; przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni Bożena Nowacka jest prezesem Stowarzyszenia „PROMYK” w Marzeninie; Aleksandra Kaliszewska, prezes Katolickiego Porozumienia Samorządowego we Wrześni dodała, że stowarzyszenie prowadzi jadłodajnię im. św. Brata Alberta i działa na rzecz osób niepełnosprawnych.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Od września 2006 r. jesteśmy organem prowadzącym Zespół Szkół Społecznych w Grzybowie, a od 1 stycznia 2008 r. będziemy prowadzić niepubliczne przedszkole, organizujemy różnego rodzaju imprezy.
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria” Września, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września dodał, że zespół Gestamp Września gra w rozgrywkach II ligi Polskiego Związku Piłki Nożnej w Futsalu. Krzysztof Marek Nowak, prezes Stowarzyszenia Twórczości Teatralnej „Akt” we Wrześni dodał, że jest m.in. organizatorem dyktanda wrzesińskiego.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Mam prośbę o to, by wpisać się na listę zaproszonych osób i podać swoje dane. Chciałam przy okazji poinformować, że był bardzo duży kłopot z dotarciem do stowarzyszeń. Powinniście państwo figurować na liście w Starostwie Powiatowym we Wrześni. Często też jest tak, że są na niej często podane na przykład nieaktualne telefony. Jeśli macie państwo swoje strony internetowe, ewentualnie pocztę e-mail, to bardzo proszę dziś o wpis. To jest w interesie stowarzyszenia, bo potem trudno jest dotrzeć do państwa, jeśli nie ma aktualnych danych.
Pkt 6
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Czy z chwilą podjęcia przez Radę Miejską uchwały, ukaże się w „Wieściach z Ratusza” również ten regulamin, ze wskazaniem punktów, czy sama treść uchwały?
Jarosław Malicki, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni powiedział: Jeżeli rada podejmie uchwałę o rocznym programie współpracy z organizacjami pozarządowymi, to na pewno efektem tego będzie ogłoszenie tej uchwały w „Wieściach z Ratusza”, na stronie internetowej, jak również wywiesimy na tablicy ogłoszeń w urzędzie, tak że z uchwałą o rocznym planie współpracy każdy będzie mógł się zapoznać. Jeżeli chodzi o kryteria podziału, to dla organizacji sportowych mamy to już przygotowane. Dlatego prosimy o adresy (a szczególnie o adresy e-mail), bo bardzo łatwo te informacje moglibyśmy przesyłać, żeby każdy mógł się z nimi zapoznać (bo jednak drukowania w prasie byłoby zbyt dużo). Możemy to również wysłać, jeśli ktoś nie ma adresu e-mail, do innych stowarzyszeń, zwłaszcza kulturalnych. Nie jest tak prosto ocenić pracę tych stowarzyszeń kulturalnych (tak jak sportowych) i nad tym pracujemy, cały czas nad tym się zastanawiamy. Myślę, że już niedługo też będziemy mieli coś takiego na wzór punktowego oceniania tych stowarzyszeń za rzecz, którą chciałyby wykonać.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Do składanych wniosków trzeba dołączyć sprawozdanie merytoryczne i finansowe. Konkurs zwykle jest ogłaszany w styczniu lub w lutym, a stowarzyszenia i fundacje mają termin do złożenia sprawozdania finansowego w Urzędzie Skarbowym do 31 marca. Czy wobec tego można złożyć w styczniu ogólne sprawozdanie finansowe bez informacji dodatkowych (rachunków, bilingów)?
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Przy składaniu wniosku można, natomiast potem, przy rozliczeniu, trzeba dołączyć konkretne informacje.
Zbigniew Dzierżyński, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 1 we Wrześni, prezes Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie, prezes Zarządu Regionalnego Polskiego Czerwonego Krzyża we Wrześni powiedział: Przy Narodowym Centrum Kultury w Warszawie prawnie dopuszczone jest składanie sprawozdań finansowych z poprzedniego roku, rok do tyłu i tak były one przez nas traktowane.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Możemy się umówić, że będą one tak przyjmowane.
Jan Kolasiński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Narządu Ruchu Ziemi Wrzesińskiej „RADOŚĆ” we Wrześni powiedział, że nie wszyscy mają komputery i żeby ta informacja była w „Wieściach z Ratusza” (regulamin i dalsze informacje).
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Czytałam państwu, że ogłoszenia o konkursach i wszelkie ogłoszenia o zasięgu lokalnym są umieszczane w „Wieściach z Ratusza”, w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni i w siedzibie urzędu.
Zbigniew Dzierżyński, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 1 we Wrześni, prezes Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie, prezes Zarządu Regionalnego Polskiego Czerwonego Krzyża we Wrześni powiedział: Trudno, żeby umieszczano szczegółowe regulaminy w „Wieściach z Ratusza”. Jeśli ktoś jest zainteresowany, można przyjść i pobrać je w Wydziale Oświaty, Kultury i Sportu przy ul. Chopina.
Aleksandra Kaliszewska, prezes Katolickiego Porozumienia Samorządowego we Wrześni powiedziała: A jeśli ma ktoś już prawie 10-letnie komputery? Kupiłam drukarkę i nie mogę jej podłączyć.
Jarosław Malicki, naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni powiedział: Jeżeli mogę doradzić, to Ośrodek Pomocy Społecznej we Wrześni pozbywa się komputerów. Może trzeba byłoby się zgłosić o jeden zestaw dla organizacji?
Jan Kolasiński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Narządu Ruchu Ziemi Wrzesińskiej „RADOŚĆ” we Wrześni powiedział: Ja byłem w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu i organizacje pozarządowe mają prawo składać wnioski i zakupić komputer o wartości do 3 tys. zł. Tam można te wnioski kierować.
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria” Września, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września powiedział: Reprezentuję stowarzyszenia sportowe, zajmuję się piłką nożną, a także futsalem. Pani przewodnicząca, drodzy radni, spraw jest bardzo wiele. Zacząłbym może od tych, które były poruszane na spotkaniu, w którym uczestniczyłem w Wydziale Oświaty, Kultury i Sportu u pana naczelnika Malickiego. Nacisk kładliśmy na to, aby przy przyznawaniu dofinansowania do stowarzyszeń brać pod uwagę klasyfikację trenerów. Jeżeli te kwalifikacje trenerów nie będą uwzględniane i nie będzie to w jakiś sposób stopniowane, to nie opłaca się brać trenera z drugą klasą (czy z podobnymi klasami) do prowadzenia tych zespołów młodzieżowych. Taki trener wymaga większego wynagrodzenia i wtedy można wziąć przypadkowego człowieka z ulicy, skoro przyznawane są takie same pieniądze - a jakość szkolenia jest na pewno mniejsza.
Prosiłem również o to, aby uwzględniono klasę rozgrywek, w jakich występuje ta drużyna. Klasa rozgrywek jest na szczeblu okręgu, inna na szczeblu województwa i są to inne koszty, które diametralnie się różnią. Myślę, że środki, które są na dzień dzisiejszy zaproponowane, są zdecydowanie za niskie. Tu nie chodzi konkretnie o same kluby czy o „Victorię” Września. Od lat ta kwota jest praktycznie taka sama, różni się jedynie niewielkimi, symbolicznymi złotówkami. Należy w końcu zacząć walczyć o to, żeby te środki były zdecydowanie większe, bo te ok. 180 tys. zł to są niewielkie pieniądze. W mojej ocenie miasto i gmina Września powinno utrzymywać młodzież w większej kwocie, prawie że w 100%, pomagać stowarzyszeniom, aby tę młodzież miały za co szkolić. Jeśli miasto przeznacza praktycznie 40% kosztów, to mam pytanie: kto ma znaleźć na tę młodzież resztę pieniędzy? Czy tę młodzież rozgonić do domu, nie tworzyć kolejnych zespołów, kolejnych grup młodzieżowych, tylko zrobić jedną, dwie, tylko po to, żeby ten klub istniał? Czy idziemy w kierunku, żeby największą ilość młodzieży zgarnąć do siebie, jak największą ilość młodzieży szkolić i stosować tę profilaktykę, która jest bardzo ważna? Ja rozumiem, że można poszukać sponsorów, czy ludzi, którzy przeznaczą 4 czy 6 tys. zł i pomogą w szkoleniu tej młodzieży. Ale jest problem znaleźć ludzi, którzy dofinansują 60 czy 70 tys. zł. Bo to jest taka różnica, gdzie aktualnie klub „Victoria” Września musi znaleźć takie środki finansowe, żeby tę młodzież w ośmiu grupach prowadzić. Jeśli miasto przeznacza 40 czy 50%, to wybaczcie państwo, ale młodzież trzeba rozegnać do domu. Myślę, że miasto i gmina nie robi łaski w utrzymaniu tej młodzieży, bo my dużo wkładamy własnej pracy społecznej, żeby w ogóle kluby istniały. Nie chodzi tu tylko o „Victorię” Września, bo chodzi też i o Sokołowo, i o Psary itd. I praktycznie jeśli władze miasta są zainteresowane tym, żeby kluby istniały, to muszą w końcu zmienić myślenie. Naprawdę 5 tys. zł na grupę, która gra w klasie okręgowej to jest to 40% potrzeb. Pytanie moje jest takie: skąd klub ma wziąć pieniądze?
Jeżeli chodzi o konkursy to mam pytanie: jest sporządzona punktacja, według której przyznawane są środki jeszcze przed odbyciem danej imprezy. Papier wszystko przyjmie, ale ja mam pytanie czy będą jakieś grupy osób, które będą sprawdzały, czy rzeczywiście dane konkursy czy dane imprezy były przeprowadzone w takiej formie, w jakiej zostały zapisane? Myślę, że nie powtórzy się to, co było w tym roku, że można było wpisać około 10 imprez, z czego te imprezy były zorganizowane w taki sposób, że „pożal się Boże”. Myślę, że należałoby w końcu te środki przyznawać (zgodnie z punktacją) i potem pilnować, żeby te imprezy w taki sposób się odbywały. Powiedziałem to na spotkaniu w Wydziale Oświaty, Kultury i Sportu i powiem to dzisiaj: 2 lata temu, jako Wrzesińskie Towarzystwo Piłki Nożnej, zorganizowaliśmy ze środków, które dostaliśmy w konkursie, imprezę dla dzieci i młodzieży (konkretnie dla gimnazjum i dla szkół podstawowych) w postaci dwumiesięcznych rozgrywek ligowych na sztucznej trawie. Imprezę gdzie, jako stowarzyszenie, dołożyliśmy 200% do tego, co dostaliśmy z miasta. Ale zrobiliśmy to dobrze, ta liga odbywała się trzy razy w tygodniu przez dwa miesiące. I co z tego, jeżeli wykazaliśmy, ile ta impreza kosztowała? Co z tego, że były porządne nagrody? Co z tego, że był fotoreporter, który robił zdjęcia pamiątkowe (i każdy uczestnik dostał takie zdjęcia)? Co z tego, jeżeli w roku następnym dostajemy takie same środki, gdzie praktycznie wykazaliśmy, że nie jesteśmy w stanie tego zorganizować? I okazało się, że zrezygnowaliśmy, jako Wrzesińskie Towarzystwo Piłki Nożnej, z tej imprezy. Z tak wspaniałej imprezy, z tak wspaniałego zajęcia czasu (czas zajmowaliśmy od godziny 10.00 rano do 15.00, przez cały czas, kiedy rodzice są w pracy). Co z tego, że w tym roku zorganizowaliśmy jeden turniej w sobotę za te same pieniądze? Nie opłaca się robić czegoś dobrze, bo to jest niedostrzegane i nie ma zróżnicowania w tych środkach finansowych. Ważne jest, ile się dostanie i żeby się tylko odbyło. Tak to wygląda, takie są realia i jedna czy druga pani może kręcić głową, ale taka jest rzeczywistość. I ja jestem w stanie to udowodnić, bo się zajmuję tym na co dzień i znam te warunki bardzo dobrze.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: O ile się nie mylę, jesteście państwo w wykazie organizacji pożytku publicznego?
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria” Września, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września powiedział: Myli się pani, już nie jesteśmy.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: To są to w takim razie błędne informacje, bo nie dalej jak w ubiegłym tygodniu sprawdzałam.
Eugeniusz Nowicki, wiceprezes MKS „Victoria” Września powiedział: Nie było złożone sprawozdanie i jesteśmy w tej chwili wykreśleni.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Chciałam zapytać czy stąd jakieś środki też dostajecie?
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria Września”, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września powiedział: Od kiedy jestem prezesem „Victrorii” Września bardzo duży nacisk zrobiliśmy właśnie na pozyskiwanie tych pieniędzy. Niech pani sobie wyobrazi, że wszystkie wpłaty, które uzyskaliśmy, to jest 400 zł. Te wpłaty nie pokryły poniesionych kosztów, a więc paliwa, czasu poświęconego na to, żeby pojeździć po firmach itd., żeby tę wpłatę uzyskać. Ja proponuję sprawdzić w Urzędzie Skarbowym, jakie wszyscy mieszkańcy wpłacają podatki, obliczyć z tego procent i pani wyjdzie, czy warto walczyć o tę kwotę.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Warto. Ja walczę drugi rok i wcale to nie są złe pieniądze. A proszę mi powiedzieć, czy składaliście państwo kiedyś wnioski na konkursy ogłaszane przez ministra sportu?
Piotr Kopaczewski, prezes MKS „Victoria” Września, reprezentant Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Nożnej i zespołu Gestamp Polska Września powiedział: My staramy się uczestniczyć we wszystkich konkursach. W większości konkursów odpadamy dlatego, że nie jesteśmy właścicielami stadionu. Mnie nie chodzi o Miejski Klub Sportowy „Victoria” Września. Musimy walczyć o większą pulę pieniędzy na wszystkie kluby i stowarzyszenia – nie tylko piłki nożnej, ale i karate czy szachowe, bo ta pula jest za mała. Jeżeli my, jako miasto, wydajemy 100 tys. zł na kolarstwo przez 1 dzień, jeżeli wydajemy 50 tys. zł na siatkówkę plażową, bo turniej odbywa się o puchar Polski, to wybaczcie. Ja organizowałem finał na szczeblu kraju o puchar w futsalu i sponsorów znalazłem sobie sam. Z Urzędu Miasta i Gminy złotówki nie chciałem, bo jeżeli chcę zorganizować na terenie Wrześni finał, to Polski Związek Piłki Nożnej ma obowiązek dofinansować taką imprezę. I zorganizowaliśmy finał beż żadnych dotacji, bo jeżeli mam takie „widzi mi się” i robię to dla chluby chociażby, to robię to z własnych środków finansowych, albo z pozyskanych od sponsorów. Jeżeli takie kwoty, gdzie 50 tys. zł to jest 1/3 wszystkich kwot przeznaczonych na sport, na wszystkie stowarzyszenia we Wrześni, wydaje się w ciągu 2 dni dla prawie że pustych trybun, dla nikomu niepotrzebnej imprezy (bo ktoś przyjedzie z Polski i się tu zabawi), to wybaczcie państwo, tak dbamy o naszą młodzież we Wrześni.
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września, prezes Towarzystwa Unia Wrześnian powiedział: Z temperamentem pana prezesa trudno tutaj konkurować. O to, jak walczyć należy o pieniądze, to mógłby państwa wielu rzeczy nauczyć. Ale w takiej kwestii się wypowiem: po pierwsze, ilekolwiek byśmy dali pieniędzy, zawsze będzie ich mało. My tych pieniędzy dajemy coraz więcej, na te przedsięwzięcia dofinansowane w ramach konkursu. Druga sprawa: gdybyśmy w 100% pokrywali to, co robią kluby to właściwie powiedzmy sobie szczerze – kluby są nam niepotrzebne. Zatrudnimy więcej osób w urzędzie i zrealizujemy te wszystkie zadania, które w tej chwili kluby robią własnymi siłami. I takie kluby są nam niepotrzebne. Idea jest taka, że samorządy częściowo tylko dofinansowują działalność i przedsięwzięcia podejmowane dla społeczeństwa przez kluby, bo taka jest po prostu idea. Akurat tutaj klub „Victoria” Września jest klubem bardzo dużym, prężnym i obejmuje swoim zasięgiem bardzo dużo dzieci i młodzieży. Tam naprawdę są potrzebne bardzo duże pieniądze i my sobie naprawdę zdajemy z tego sprawę, z tym, że pan prezes oprócz tego, że otrzymuje pieniądze z puli rozdawanej w czasie konkursu, również jest wspierany w różny, inny sposób. W sposób uczciwy jest firma dofinansowywana dla dobra tego miasta, dzieci i dla właściwych idei. Także tutaj pan prezes nie może powiedzieć, że gmina jest nieszczególnie przychylna dla klubu. Trzecia sprawa: są dyskusje na temat tego, czy faktycznie takie imprezy jak „Tour de Pologne” czy rozgrywki piłki plażowej pokrywać z budżetu gminy. Ale to jest zupełnie inna kategoria tych wydatków, bo my to po prostu wydatkujemy ze środków na promocję. I pytanie można byłoby zadać sobie takie w tym momencie: czy te pieniądze, które wydajemy w ten sposób na promocję, to są dobrze wydane pieniądze czy źle? Czy lepiej na przykład dawać, tak jak niektóre miasta to robią, ogłoszenia płatne w dobrych godzinach oglądalności i wtedy te miasta są dobrze promowane? Pan burmistrz wybrał rozwiązanie takie, że należy ściągać do Wrześni te imprezy, które są po wielokroć pokazywane później w telewizji, opisywane w prasie. Czasem są może zabawne, takie jak skrytykowane Prawybory, ale za te pieniądze, które wydaliśmy na prawybory możemy zrobić promocję dla miasta większą, uprawiając taką promocję „bezpośrednią” niż w postaci jakichś ogłoszeń płatnych. To nie ma porównania. I to jeśli chodzi o zarzuty, z którymi się nie zgadzam, co do innych możemy dyskutować.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Twierdzę, że „Victoria” to nie jest format, w którym my się mieścimy. To tak jak porównać firmę jednoosobową do przedsiębiorstwa. Bo my marzymy o dofinansowaniu rzędu od 3 do 10 tys. zł, „Victoria” myśli o dofinansowaniu rzędu od 100 do 300 tys. zł. Dla nas, szachistów, żeby zagrać wystarczy sala w WOK-u, wysłane zaproszenia, jeden ciepły posiłek i wszystkie pozostałe sprzęty mamy, opłacamy jednego sędziego. My jesteśmy w stanie rozegrać to za 3,5 tys. zł. Posłużę się może przykładami: jeżeli chór „CAMERATA” we Wrześni pojedzie i zaśpiewa w atrakcyjnym miejscu, to jest to wydatek jednorazowy rzędu 6–8 tys. zł (czyli opłacenia autokaru, bo reszta to już jest gościnność gospodarzy i koszty są już pokryte). A do zaśpiewania na Rynku nie potrzeba sędziego, sędziego liniowego, koszulek - bo to już wszystko jest. „Victoria” jest przypadkiem, w którym rzeczywiście tych pieniędzy będzie zawsze mało. Tu pan prezes „poszedł ostro”, ale niech wyjaśni pewne rzeczy: żeby rozegrać jeden mecz (a my jesteśmy teraz w IV lidze - grupie południowej) trzeba na przykład wysłać dzieci do Koła (to niech państwo policzą 4 zł razy 130 km), trzeba opłacić sędziego (jak wyższa klasa to tych sędziów jest trzech), do tego dochodzą zmiany koszulek, zakup sprzętu sportowego, diety regeneracyjne (ja tu mówię tylko na poziomie siedmiu drużyn klubowych). I rzeczywiście – dla nas, przeciętnych zjadaczy chleba to jest drogi sport, bo ma wszystkie otoczki opłat dodatkowych. Nie dziwię się, że „Victoria” się denerwuje i nie uzyskuje tych świadczeń, na przykład z Ministerstwa Sportu - bo nie ma własnego stadionu. Ale należy powiedzieć, że gdybyśmy przekazali klubowi „Victoria” stadion, to jego utrzymanie by kosztowało (gminę któregoś roku kosztowało 203 tys. zł, które „Victoria” oczywiście znajdzie we własnym budżecie). Bo oczywiście trzeba będzie podlać trawę, czy ją przyciąć, czy ją nawieźć. Wprawdzie stadion nie jest „Victorii” ale 203 tys. zł jest czystą oszczędnością. Myślę, że jeżeli mamy dalej mówić na temat dofinansowania to właściwie „Victoria” wychodzi poza ten format, o którym my myślimy. Bo my myślimy o kwotach rzędu kilku - kilkunastu tysięcy zł. „Victoria” w zasadzie powinna przeprowadzać indywidualne rozmowy. Oczywiście zgadzam się, bo zawsze na sport powinno być więcej środków, szczególnie na sport młodzieżowy. Ale to co państwu tłumaczyłem, przy tych siedmiu drużynach młodzieżowych (jeżeli my tu mamy dofinansowanie rzędu 5-7 tys. zł), te środki są już zjadane przez autokary i opłaty sędziowskie. A gdzie reszta? Bo są treningi, bo są wynajmy hal w sezonie zimowym (2,5 tys. zł, gdzie 67 zł kosztuje jedno wynajęcie hali, taka jest oficjalna stawka ustalona przez Urząd Miasta i Gminy we Wrześni), jeżeli dzieci chcą trenować 2-3 razy w tygodniu (a jest to niezbędne). Dodatkowo dochodzi obóz sportowy – to jest kilka tysięcy złotych. Możemy zrobić obóz sportowy we Wrześni, ale jeżeli one są 35 km stąd to dochodzą noclegi, wyżywienie, opłata za wynajem boiska, tak, że twierdzę, że „Victoria” na tym etapie spotkania powinna negocjować indywidualnie z burmistrzami miasta dofinansowanie i to powinny być inne normy, zupełnie nieujęte w naszym regulaminie. Takie jest moje zdanie, a my do tych regulaminów z pewnością się dopasujemy.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Ja chciałabym tylko uzupełnić: gmina nie utrzymuje drużyn sportowych tylko wspiera.
Eugeniusz Nowicki, wiceprezes MKS „Victoria” Września powiedział: Jeżeli chodzi o wsparcie, rozumiem, że jest to wsparcie. Tylko że my moglibyśmy sobie pierwszą drużynę utrzymać z firm, ze sponsorów i nie brać z urzędu ani złotówki, jedynie korzystać z boiska. Ale przeszliśmy na system, żeby ta młodzież nie stała pod budkami z piwem, czy nie brała narkotyków czy innych rzeczy, żeby tę młodzież „zagospodarować”. Czyli, żeby w każdym roczniku od najmłodszych orlików te grosze wchodziły. Nic, niestety, dzisiaj za darmo nie ma. My to robimy tylko w czynie społecznym, ale trener musi mieć zapłacone. Drugim środkiem utrzymania są rodzice i jeżeli środków z Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni jest 5 tys. zł, to drugie 7-8 tys. zł muszą płacić rodzice. Jeżeli my chodzimy po sponsorach i szukamy środków, znajdzie się zainteresowany wyższą ligą, bo tu jest jego wizytówka, bo tu jest oglądany, bo tu jest słuchany. I czy inwestować w tę młodzież? Na przykład liga wielkopolska (jeżeli grają juniorzy), to koszt o 100% idzie w górę, czyli utrzymanie takiej drużyny to jest 18 tys. zł.
Radna Teresa Piskorż powiedziała: Może na specjalnym zebraniu będziecie to kontynuować? Jest tu więcej stowarzyszeń.
Danuta Torzewska, prezes Chóru „CAMERATA” we Wrześni powiedziała: Jesteśmy zainteresowani sportem, tylko przyszliśmy tu jako przedstawiciele organizacji pozarządowych. Nie dlatego, żeby słuchać żali na temat braku pieniędzy „Victorii”, tylko żebyśmy wszyscy mogli się wymienić doświadczeniami. Tak jak pan Baranowski powiedział, my jesteśmy firmą jednoosobową, wy jesteście przedsiębiorstwem. Trudno tutaj porównywać wasze problemy z naszymi.
Eugeniusz Nowicki, wiceprezes MKS „Victoria” Września powiedział: Ale tu nie tylko chodzi o „Victorię”, chodzi o wszystkie kluby sportowe.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Rozumiem, że padł wniosek o zwiększenie środków na „Victorię”. Będziemy rozmawiać, analizować. Nie mamy jeszcze nawet projektu budżetu, dlatego trudno na ten temat mówić.
Eugeniusz Nowicki, wiceprezes MKS „Victoria Września” powiedział: Chcemy, żeby te środki były wyższe, żeby fachowiec z klasą nie dostawał takich samych pieniędzy co amator z ulicy.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Jeszcze tylko odpowiem na pytanie, czy są kontrole tych wniosków i czy będą. Więc odpowiadam, że tak. Zgodnie z regulaminem, w czasie wykonywania zadania publicznego, gmina może dokonać kontroli i takie robi. Nie jest oczywiście w stanie co roku skontrolować wszystkich wniosków, natomiast wybiórczo tak do tej pory było robione. Czy ktoś z organizacji kulturalnych chciałby zabrać głos, ewentualnie podzielić się doświadczeniem? Są to organizacje pozarządowe i każdy pozyskuje środki, słyszeliśmy, że tak mało. Czy możecie powiedzieć ile środków wasze organizacje pozyskały w roku 2007 z innych źródeł, oprócz gminy?
Radna Teresa Piskorż powiedziała: Ja z gminy nie dostałam ani złotówki. Z innych źródeł oczywiście. Pisałam programy, napisałam chyba z osiem czy nawet więcej, dostałam na dwa zadania integracyjne z osobami niepełnosprawnymi. Chodzi o grupę dzieci niepełnosprawnych w Rudzie Komorskiej i emerytów. Było to wspólne spotkanie z okazji Dnia Dziecka - dzieci pełnosprawnych z dziećmi niepełnosprawnymi. W tym również dniu był obchodzony Dzień Matki. Dostałam 1400 zł, reszta to własny wkład (przeszło 2 tys. zł). Wszystkie dzieci dostały prezenty, do tego dostały jeszcze radio.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby podzielić się swoimi doświadczeniami?
Halina Rembowicz, prezes Wrzesińskiego Klubu „Amazonki” we Wrześni powiedziała: Nas jest tak bardzo mało, ale mimo wszystko robimy to, co możemy. I troszeczkę silnej woli, trochę chęci. Marzyłyśmy chyba z trzy lata o tym, żeby kupić ten fantom. Biegamy po szkołach, robimy tę profilaktykę, uczymy młodzież - i fantom bardzo był nam potrzebny. Przesłano nam 2 fantomy z Zielonej Góry: jeden za ok. 1 tys. zł, drugi prawie za 700 zł. Były próbowane w szkole przy ul. Wojska Polskiego i zdał egzamin ten tańszy. Ale zanim zdecydowaliśmy się kupić fantom, to pamiętam, jak latem biegałam po zakładach, po sponsorach i prosiłam. Jedziemy pociągiem, jako organizacja, na jubileusz do Warszawy, za swoje pieniądze. Także trochę silnej woli. Dużo osób w organizacji jest starszych, chorych, jest nas mało, ale chcemy się utrzymać mimo, że nie mamy wielkiego wsparcia (nie mówię o tym ze starostwa i z urzędu), ale nigdy nie jesteśmy odepchnięte.
Zbigniew Dzierżyński, dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 1 we Wrześni, prezes Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie, prezes Zarządu Regionalnego Polskiego Czerwonego Krzyża we Wrześni powiedział: Myślę, że gdybyśmy zaczęli opowiadać o swoich doświadczeniach, to by się okazało, że większość z tego, co robimy będzie się powielać, ponieważ każdy z nas biegał po sponsorach i wie, jaki to jest ciężki kawałek chleba, jak trzeba się czasem nasłuchać uwag różnego rodzaju. Wielu z nas pisze programy i z tego też korzystamy. Oczywiście korzystamy też z pomocy gminy. Czy ona jest wystarczająca? Myślę, że każde pieniądze, które byśmy dostali, jesteśmy w stanie sensownie zagospodarować. Ponieważ jeśli robimy na przykład dwie imprezy dla dzieci (bo na tyle nam starcza), to gdybyśmy dostali o 300 czy 500 % więcej, to tych imprez zrobilibyśmy 15-20, dzieciaki i młodzież są zawsze chętne. Ale o co bym prosił i pana burmistrza, i radnych, i przewodniczącą komisji: jest w gminie na pewno taki wydział, który zajmuje się promocją, i łatwiej osobom znaleźć programy, pod które moglibyśmy pisać własne wnioski. Myślę, że większość z państwa nie siedzi non stop przy komputerze i nie szuka tych programów ogłaszanych przez różne instytucje, przez fundacje czy ministerstwa, i niektóre programy nam uciekają. Czy na adresy e-mail czy na te, które podaliśmy państwu, urzędnicy nie mogliby, mając niejako non stop obowiązek sprawdzać, jakiego rodzaju ciekawe konkursy zostały w tym momencie ogłoszone, przesłać te informacje do nas? Ja sam łapię się na tym, jak jedna czy druga sprawa uciekła mi, bo za późno znalazłem ogłoszony, ciekawy konkurs. Można byłoby nam chociażby w ten sposób pomóc.
Wanda Iglewska, prezes Wiejskiego Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalno-Turystycznego „Szansa” w Grzybowie powiedziała: Starostwo wrzuca informacje o wszystkich konkursach.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Ale to jest to, co mówiłam, jeśli będą państwa wszystkie dane, to to nie jest problem.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Jeśli już taka informacja przyjdzie, załącznik będzie do wypełnienia, to jeszcze miałbym dodatkową prośbę: aby te załączniki, przed wysłaniem, obejrzał i sprawdził pod względem formalnym pracownik gminy.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Nie ma takiej możliwości. To składający wniosek odpowiada za jakość złożonego wniosku.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Ale nie wszyscy są prawnikami, nie wszyscy są biegłymi w tym, co czynią. Wielokrotnie jest tak, że na stronie internetowej ukazuje się lista tych, którzy dostali dofinansowanie, nas nie ma i nie wiemy, czy brakowało nam „kropki nad i”. W takich sytuacjach możemy pięćset razy pisać i nigdy się nie nauczą ci, którzy nie dostali.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: To jest niemożliwe, żeby w ostatnim dniu, kiedy wpłyną wszystkie wnioski, urzędnicy mieli sprawdzić i powiedzieć, czy one są prawidłowe. Ale to wszystko zależy od wnioskodawców, bo jeżeli oni chcą i przyjdą, to na pewno żaden z urzędników nie odmówi - jeżeli będzie na to czas. Nie może być tak, że kiedy np. do 31 dnia miesiąca jest składanie wniosków, a 30-tego o godzinie 14.45 przyjdzie wnioskodawca, trzeba będzie mu powiedzieć, że tam mu czegoś brakuje. Nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Ale ja mówię o wszystkich wnioskach, które się pisze do instytucji zewnętrznych, poza gminą. Jestem święcie przekonany o tym, że pracownicy Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu znają się na tym wielokrotnie lepiej, niż niejeden prezes czy osoba, która wypełnia wniosek.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Ja piszę dużo wniosków, każde ogłoszenie ma inne warunki i dlatego trudno jest sprawdzić urzędnikowi, jeśli nie zna warunków ogłoszenia konkursu. I to jest problem. To nie jest tak, że te wnioski są jednakowe wszędzie i do każdej instytucji.
Jan Kolasiński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Narządu Ruchu Ziemi Wrzesińskiej „RADOŚĆ” we Wrześni powiedział: To jest za duże gremium na dyskusje, proponowałbym, żeby spotkać się w mniejszych grupach i wtedy można byłoby omówić te wszystkie rzeczy. Taka jest moja propozycja. My jesteśmy na przykład stowarzyszeniami i nasze potrzeby są zdecydowanie mniejsze.
Przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Mariola Zalepa powiedziała: Myślę, że jest to dobry pomysł i tak można te spotkania na przyszły rok zaplanować (dziedzinami). To jest do zrobienia. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Było mi bardzo miło państwa gościć i myślę, że nie był to stracony czas.
Pkt 7
Wobec wyczerpania porządku obrad przewodnicząca komisji edukacji radna Mariola Zalepa o godz. 17.00 zamknęła wspólne posiedzenie komisji.
Protokół zawiera 12 ponumerowanych stron. Wszystkie załączniki znajdują się do wglądu w Biurze Rady Miejskiej w Urzędzie Miasta i Gminy we Wrześni.
Przewodnicząca
Komisji Edukacji
radna Mariola Zalepa
/-/
Protokolant
Agnieszka Sibilska
/-/