Protokół ze wspólnego posiedzenia komisji rozwoju wsi, komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej, komisji edukacji oraz komisji komunalno-finansowej
Protokół
ze wspólnego posiedzenia
komisji rozwoju wsi,
komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej,
komisji edukacji
oraz komisji komunalno-finansowej
z 5 listopada 2007 r.
Pkt 1
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka o godz. 16.00 otworzyła wspólne posiedzenie komisji, powitała radnych oraz zaproszonych gości.
Zgodnie z listą obecności w posiedzeniu uczestniczyło 4 członków komisji rozwoju wsi (załącznik nr 1), 6 członków komisji bezpieczeństwa i polityki społecznej (załącznik nr 2), 9 członków komisji edukacji (załącznik nr 3) oraz 5 członków komisji komunalno-finansowej (załącznik nr 4).
Uczestnicy posiedzenia nie będący członkami komisji:
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września,
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września,
Tadeusz Świątkiewicz, sekretarz miasta i gminy Września,
Jolanta Kościańska, skarbnik miasta i gminy Września,
Magdalena Kałużna, naczelnik wydziału podatkowego,
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury,
Jarosław Malicki, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu,
Roman Karowski, kierownik referatu inwestycyjnego wydziału inwestycyjno-komunalnego,
Paweł Maciejewski, naczelnik wydziału księgowości,
Anna Grzybowska, pełnomocnik ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych,
Ewa Górna, podinspektor w Biurze Rady Miejskiej,
Agnieszka Sibilska, młodszy referent w Biurze Rady Miejskiej.
Pkt 2
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka przedstawiła porządek obrad wspólnego posiedzenia komisji (załącznik nr 5), który został przyjęty przez aklamację.
Porządek obrad:
1. Otwarcie posiedzenia.
2. Przedstawienie i przyjęcie porządku obrad.
3. Omówienie materiałów na X sesję Rady Miejskiej we Wrześni.
4. Interpelacje, zapytania i wolne głosy radnych.
5. Zakończenie posiedzenia.
Pkt 3
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powitał wszystkich i powiedział: Będę jutro wnosił o rozszerzenie porządku obrad o jedną uchwałę, która występuje na każdej sesji, mianowicie uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na udzielenie bonifikat od opłat z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości, zabudowanych na cel mieszkaniowy. Wpływają wnioski osób chcących wykupić tę wieczystą dzierżawę i do ostatniej chwili była przygotowywana uchwała w sprawie listy osób, które chcą skorzystać z tej bonifikaty. Także będę jutro wnosił o rozszerzenie porządku obrad o tę jedną uchwałę, dotyczącą bonifikat indywidualnych. Państwo dostaniecie wykaz tych osób.
a)
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury omówiła projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo mieszkaniowo-rzemieślnicze w Gutowie Małym w obrębie nieruchomości o numerze geodezyjnym 71. Dodała: Teren oznaczony symbolem 1 „KDW” powinien być oznaczony tylko i wyłącznie symbolem „KD”, bez litery „W”. W treści projektu uchwały jest dobrze, tylko na rysunku planu należy poprawić. W treści projektu uchwały nie została wpisana renta urbanistyczna, którą proponujemy na poziomie 15%. W § 14 ustala się stawkę procentową dla wyliczenia jednorazowej opłaty w wysokości 15%.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo mieszkaniowo-rzemieślnicze w Gutowie Małym w obrębie nieruchomości o numerze geodezyjnym 71.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo mieszkaniowo-rzemieślnicze w Gutowie Małym w obrębie nieruchomości o numerze geodezyjnym 71.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo mieszkaniowo-rzemieślnicze w Gutowie Małym w obrębie nieruchomości o numerze geodezyjnym 71.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu pod budownictwo mieszkaniowo-rzemieślnicze w Gutowie Małym w obrębie nieruchomości o numerze geodezyjnym 71.
b)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie zbycia lokalu mieszkalnego.
Radna Teresa Piskorż powiedziała: Nie ma tu wpisanej wielkości mieszkania.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury powiedziała: Jest to lokal o łącznej powierzchni 109, 60 m2. Dokładnie jest to mieszkanie 4-pokojowe, kuchnia, łazienka, korytarz.
Radny Sylwester Jałoszyński powiedział: Rozumiem, że jest to lokal wolny, niezamieszkały? Czy chodzi o lokal, który mieści się w byłej szkole (z czerwonej cegły)?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września odpowiedział, że tak.
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury powiedziała: Jest to budynek wielomieszkaniowy, położony przy drodze gminnej w kierunku Unii, po lewej stronie.
Radny Sylwester Jałoszyński zapytał: Tam była kiedyś szkoła podstawowa?
Kunegunda Zakrzewska, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i architektury powiedziała: Tak, dawno temu.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia lokalu mieszkalnego.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia lokalu mieszkalnego.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia lokalu mieszkalnego.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia lokalu mieszkalnego.
c)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie zbycia nieruchomości położonej we Wrześni przy ulicy Gnieźnieńskiej.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Wspomniano, że nowa świetlica będzie bliżej centrum. Są też inne zalety - budynek będzie większy. Czy mógłby pan burmistrz przybliżyć, jakie pozostałe zalety będzie miało to przeniesienie?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Budynek jest pewnie znany zwłaszcza tym, którzy chodzili do liceum, pewnie niektórzy palili papierosy za tym budynkiem. Powierzchnia do wykorzystania jest na pewno większa niż ta, na której teraz znajduje się świetlica. Każdy widział łaźnię wrzesińską i mniej więcej wie, jakiej wielkości jest.
Radny Szymon Paciorkowski zapytał: Czy prowadzone są tam już prace?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tak, ten obiekt jest już zaadaptowany od kilku lat. Zgłosiliśmy wniosek do środków norweskich na uzyskanie dofinansowania, którego oczywiście nie dostaliśmy i w związku z tym, robimy to własnymi środkami.
Radna Teresa Piskorż zapytała: Czy budynek będzie przystosowany dla osób niepełnosprawnych? Jednakowoż jest tam parę stopni.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tam jest kilka wejść. Jedno do baru, który był z przodu. Drugie do poradni alkoholowej, trzecie od „Enei” z boku - i ono jest na takim normalnym poziomie. Jeszcze jedno od środka od liceum, od podwórza liceum. Tam jest z 5 wejść na pewno, może jest więcej. Poziomy tam są różnorodne. Wejście z przodu jest rzeczywiście najwyższe.
Radny Maciej Baranowski zapytał, jaka będzie cena wywoławcza tej nieruchomości?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tak jak powiedziałem, obiekt będzie sprzedany wyłącznie na przetargu, na licytacji. Jednym z powodów, że występujemy wcześniej, jest konieczność wykonania wyceny przez rzeczoznawcę i ta wycena będzie, bo musi być, ceną wywoławczą na przetargu.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia nieruchomości położonej we Wrześni przy ulicy Gnieźnieńskiej.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia nieruchomości położonej we Wrześni przy ulicy Gnieźnieńskiej.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia nieruchomości położonej we Wrześni przy ulicy Gnieźnieńskiej.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zbycia nieruchomości położonej we Wrześni przy ulicy Gnieźnieńskiej.
d)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie zawiadomienia o zamiarze i przyczynach likwidacji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gutowie Małym.
Radny Józef Bogumił Jesiołowski zapytał: Jaki jest stan techniczny tego budynku? Dawno tam nie byłem, nie widziałem go, ale pamiętam, że kiedyś nieciekawie on wyglądał. Czy on wymaga remontu czy jest już po remoncie?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o sprawy związane z sanitariatami, to jest już po naprawie (wygląda to, powiedziałbym „współcześnie”). Natomiast jeśli chodzi o obiekty oświatowe, to one w wyniku użytkowania, praktycznie ciągle wymagają remontu czy dofinansowania, ale trochę inaczej się inwestuje i trochę większy jest zapał, jeśli to jest docelowy wariant tego obiektu, niż w sytuacji takiej, kiedy z roku na rok nie ma dzieci. Więc nie chciałbym mówić, że specjalnie dużo tam inwestowaliśmy w ostatnich latach, bo nie było sensu inwestować w obiekt, który służy 17 dzieci, a w tym czasie mamy potrzeby w Gimnazjum nr 1, gdzie chodzi 500 czy 600 dzieci. W związku z tym, sanitariaty są nowoczesne, reszta nie jest rewelacyjna, ale też nie jest w stanie kompletnego upadku. Jeszcze chciałbym dodać, że utrzymanie dzieci w szkole w Gutowie Małym to jest rocznie na 1 ucznia ok. 16 tys. zł (dla porównania w typowej szkole jest to 3-4 tys. zł). Jeśli chodzi o mocne strony tego obiektu, to jest to lokalizacja w parku, z dala od ulic, bardzo bliska odległość od Wrześni, baza lokalowa w postaci dużych sal. Natomiast słabą stroną, jeśli chodzi o istnienie tam przedszkola dzisiaj, to jest brak porządnej kuchni i kwestia zaadaptowania pomieszczeń dla tych małych dzieci. Natomiast istnieje taka możliwość: nie tak dawno nauczyciele zrezygnowali z uprawy działek rolniczych, które z ustawy im przynależą i jest około 1 ha ziemi w Gutowie Małym (obok starej szkoły), zupełnie wolnych, które są własnością gminy (być może przygotujemy je do sprzedaży).
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych 3 głosami „za” przy 1 „wstrzymującym” i 0 „przeciw” pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zawiadomienia o zamiarze i przyczynach likwidacji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gutowie Małym.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych 5 głosami „za” przy 1 „wstrzymującym” i 0 „przeciw” pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zawiadomienia o zamiarze i przyczynach likwidacji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gutowie Małym.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych 8 głosami „za” przy 1 „wstrzymującym” i 0 „przeciw” pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zawiadomienia o zamiarze i przyczynach likwidacji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gutowie Małym.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zawiadomienia o zamiarze i przyczynach likwidacji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gutowie Małym.
e)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę Września przedszkoli publicznych.
Zestawienie liczby dzieci w przedszkolach w roku szkolnym 2007/2008, liczby dzieci według urodzeń oraz opłat stałych za przedszkola w innych gminach stanowi załącznik nr 6.
Analiza odpłatności dokonywanych przez rodziców w latach 2007-2008 stanowi załącznik nr 7.
Radny Mirosław Chudy zapytał: Panie burmistrzu, czy w związku z tym, że mamy zamiar podnieść opłaty za przedszkole do 170 zł, a to jest tylko koszt przebywania dziecka, plus wyżywienie w granicy około 100 zł, czy nie boi się pan, że za jakiś czas gmina będzie dopłacać nie do 33% a do 20% czy do 15% dzieci, które mogłyby uczęszczać do przedszkoli?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Nie zrozumiałem pytania. Domyślam się, że chodzi o to, że zmniejszy się liczba chętnych. Mamy wręcz przeciwny problem, krótko mówiąc, rodzice „biją się” o miejsca w przedszkolach, także taki problem nam nie grozi, wręcz musimy wymyślać kolejne oddziały, organizować kolejne przedszkola, między innymi to w Gutowie Małym, o którym rozmawialiśmy kilka minut temu. Jest dokładnie odwrotny problem i myślę, że w normalnych warunkach, jeśli jest zapotrzebowanie, to opłata powinna dążyć za zapotrzebowaniem.
Radny Mirosław Chudy powiedział: Z tego, co pan burmistrz przedstawił, to jesteśmy jedną z najdroższych gmin, jeśli chodzi o przedszkola.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Po pierwsze to są ceny aktualne, nie wiem czy na przyszły rok inne gminy nie postanowią podnosić opłat. Po drugie, wcale nie jest powiedziane, że w tamtych gminach, gdzie są niskie opłaty, gminy tak dużo dopłacają. Być może poziom, jakość tamtych przedszkoli jest tak beznadziejnie kiepska, że nie wystarczy porównywać opłat. Trzeba byłoby porównać jeszcze te przedszkolach. Ja na przykład widziałem wygląd (od środka) Urzędu Miasta i Gminy w Gnieźnie (tego, który jest przy dworcu). Nie radziłbym państwu radnym spotkać się tam na sesji, bo na pewno nie siedzielibyście w tak komfortowych warunkach jak tutaj. W jednym biurze w tamtejszym urzędzie nie znajdzie się dwóch takich samych krzeseł. I nie można tylko patrzeć na to, że są niższe opłaty - być może mają w Gnieźnie za te 55 zł zdecydowanie gorsze warunki w tych przedszkolach.
Radny Mirosław Chudy powiedział: Panie burmistrzu, mówił pan, że rodzice „biją się” o miejsca. Czy mógłby pan przybliżyć nam ile osób, rodzin jest czekających?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Odpowiadałem na to pytanie 2 miesiące temu, na pytanie pana radnego Dankowskiego. Tak jak powiedziałem wtedy, jedna rodzina nie uzyskała miejsca w przedszkolu, ale rodzice „biją się” w tym sensie, że my musieliśmy tworzyć dodatkowe oddziały. To znaczy, że startowaliśmy z jakiegoś poziomu i brakło miejsc dla zapisujących się do przedszkoli. I dopiero my musieliśmy utworzyć dodatkowe oddziały, musieliśmy utworzyć 75 miejsc - czyli zakładając, że typowy oddział ma 25 dzieci, to musieliśmy utworzyć 3 oddziały, bo 75 dzieci było więcej, niż mieliśmy na starcie roku szkolnego.
Radny Mirosław Chudy powiedział: Czyli rozumiem, że na dzień dzisiejszy jest to jedna rodzina.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: To był jedyny przypadek, pan Dankowski dostał szczegółowo opisany ten przypadek.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Podwyżki, które przekraczają ponad 40% jednorazowo, jaki wywołają efekt - nie wiadomo. Nie wiem, czy dobrze próbuję sobie wyobrazić jak to będzie, kiedy za dziecko rodzina będzie płaciła około 300 zł. Czy za 2-3 lata nie powstanie problem tego typu: jeżeli osoba prywatna zgromadzi około 30-, 40-osobowy oddział, może bardzo skutecznie konkurować cenami.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: My byśmy byli „wniebowzięci”, ja zachęcam i apeluję, niech pan to zrobi, ja będę bardzo zadowolony, jak tak się stanie.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: A więc rozumiem, że ten projekt ma wywołać taki efekt - jak najbardziej jestem za. Jeśli natomiast przedszkole ma wyrównywać jakieś szanse edukacyjne, to zdecydowanie jestem przeciwny podwyżce.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o wyrównywanie szans, to poświęciłem w swojej wypowiedzi myślę, że 50% czasu i specjalnie podkreślałem to, że tylko 1/3 dzieci korzysta z przedszkoli, 2/3 dzieci nie korzystają z przedszkoli. Myślę, że większość tych, które nie chodzą do przeszkoli, to są właśnie te biedniejsze. Czyli dopłacamy do tych bogatszych.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Ok, być może chodzi o te dzieci bogatsze, natomiast 50 zł podwyżki to jest 500-600 zł więcej w skali roku (załóżmy, że jest to jedno dziecko).
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września sprostował, że jest to 500 zł, bo przedszkola działają przez 10 miesięcy w ciągu roku.
Jarosław Malicki, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu dodał: Przedszkola są czynne przez 10 miesięcy. W wakacje „robimy” jedno czy dwa przedszkola dyżurne, ale podczas wakacji tych dzieci w przedszkolu jest do kilkunastu. Także nawet nad tym ostatnio się zastanawialiśmy - czy jest sens, żeby takie przedszkole było przez wakacje czynne, bo jeśli byłaby taka liczba dzieci, że byłaby potrzeba otworzyć 2, czy 3 przedszkola, to byśmy to zrobili. A mamy zawsze 2 dyżurujące przedszkola, w lipcu jedno przedszkole, w sierpniu drugie i przychodzi po kilkanaście dzieci.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Meritum pytania jest następujące: żeby uniknąć znowu takiej gorącej dyskusji, skarg, że rada podwyższa ceny przedszkola, czy nie lepiej byłoby to przeprowadzić stopniowo, mianowicie: w tym roku podwyższyć o 25 albo 30 zł i za rok 20 zł?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jak pan chce co roku dostawać takie baty, to proponuję panu, żeby pan za tym głosował. Jestem wybrany radnym po raz czwarty (bo od 1994 r.) i żadna podwyżka nigdy nie jest żadną przyjemnością - i przeżywanie tego co roku. Powiem to szczerze, dla państwa dobra zrobiłem to raz. Jak chcecie państwo przeżywać to co roku, to oczywiście taki „masochizm” jest wskazany. Ale jeżeli chcecie mieć raz to za sobą, to lepiej zrobić to raz, na początku kadencji i nie będziemy podnosić przez 4 lata. Obojętnie ile razy, o ile pan będzie podnosił, za każdym razem będzie pan miał taką samą dyskusję i ten sam temat. Więc powiem szczerze, zrobiłem to dla państwa dobra.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Ok, ale mimo wszystko, czy nie byłaby to dla rodziców taka „patowość” (bądź co bądź przy tak zwiększonym koszcie od pierwszego stycznia)? Albo gdyby to wprowadzić od czerwca? Czy nie byłoby to może bezpieczniejsze?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: To musimy w budżecie 300 tys. zł odjąć z czegoś, nie będziemy robić kolejnych rzeczy, bo budżet nie jest z gumy. To nie jest tak, że ja mam gdzieś schowane te 300 tys. zł, tylko planujemy budżet na 2008 rok w oparciu o pewne założenia. Jeżeli zrobimy to od czerwca to znaczy, że braknie nam nawet więcej niż 150 tys. zł, bo wtedy jest lipiec i sierpień (czyli te miesiące, kiedy dzieci nie chodzą do przedszkola) i de facto będziemy musieli z czegoś odjąć. Ja oczywiście się dostosuję, bo to rada podejmuje decyzję. Proponuję takie rozwiązanie, które jest bolesne. Ten ból będzie trwał 2-3 miesiące, a później wszyscy się do tego przyzwyczają. Nie „demonizowałbym” też tej kwoty - paczka papierosów Marlboro kosztuje pewnie teraz koło 10 zł więc wystarczy 5 dni nie palić i to wystarczy.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Jeszcze tylko drugie pytanie, bardziej formalne. W § 4 jest podana uchwała z 13 października 2005 r. Czy ona utrzymywała wtedy te stawki, które pan burmistrz podał, że w 2003 roku po raz ostatni zmieniano opłaty?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tam były zmiany dotyczące innych zasad. Chodziło o nieobecności dzieci w przedszkolu (że procentowo to się umniejsza), to były te 50, 70% na kolejne dziecko chodzące do przedszkola. Były tam też zmiany dotyczące wiejskiego przedszkola.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Szanowni państwo, wiem, że to jest może drastyczna podwyżka i tak ona wygląda, ale chcę państwu powiedzieć, że dzisiaj znalezienie opiekunki do dziecka to jest koszt rzędu od 450 do prawie 600 zł i tę opiekunkę również trzeba utrzymać w domu, bo kiedy będzie podawać obiad dziecku, to sama też zje. To jest na 8 godzin, a resztę trzeba dopłacić dodatkowo. Także to, że ktoś mówi, że zapłaci 170 zł i dla niego to będzie tragedia, to ja życzę wszystkim, którzy mają dzieci, żeby poszukali sobie opiekunki do dziecka za 170 zł. To po pierwsze. Po drugie, proszę państwa, niech państwo wskażą jeden towar, jeden produkt, który od 2003 roku nie zmienił ceny. Jeszcze 1,5 roku temu m2 mieszkania we Wrześni kosztował gdzieś 1,5 tys., 1,8 tys., 2 tys. zł, a dzisiaj kosztuje 3,5 tys. zł (100%), a mieszkanie jest podstawową „substancją”, w której człowiek musi funkcjonować. Także myślę, że pieniądze będą dobrze wydane i uwierzcie mi państwo - podniosą się te stawki i nadal będą tłumy do przedszkoli, takich jak: „Miś Uszatek”, który jest renomowanym przedszkolem, gdzie na przykład w znanym przedszkolu przy ul. Zielonogórskiej uczą języków i bardzo szybko uczą czytać, ale i to przedszkole w Gutowie Małym, które mamy w tej chwili po zlikwidowaniu szkoły - tam zostaną 2 pomieszczenia, które po adaptacji dadzą kolejne miejsca do przedszkoli. I tak jesteśmy „dobrym wujem”, bo gmina dokłada 2,5 mln zł, niekoniecznie musi dokładać 2,8 mln zł czy 3 mln zł. Jestem za tą uchwałą.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powiedziała: Ja jeszcze chciałabym dodać kwestię, o której tutaj nie mówimy, czyli o sieci przedszkoli na wsiach – nie ma ich. Pojawiły się 2 społeczne i jeśli chodzi na przykład o Gutowo Małe, to wbrew pozorom te 41 dzieciaków to nie są dzieci ze wsi. Także gdyby patrzeć tutaj na tę tabelę, która mówi, że około tysiąc dzieci na wsi jest w wieku przedszkolnym, to nawet nie wiem, czy 1% występuje w tej „oświeconej” edukacji w wieku przedszkolnym. Myślę, że to jest też kwestia, która tutaj jest istotna. Pojawiają się takie przedszkola jak w Bardzie z fundacji, czy teraz w Kleparzu i będzie przy szkole w Grzybowie, więc myślę, że to jest też kwestia, z którą rada się zetknie. Kiedy państwo mówicie o wyrównywaniu czy o stwarzaniu jednakowych warunków, to jest tysiąc dzieci, które z różnych względów w wieku późniejszym także, mają utrudniony dostęp do edukacji czy do ważnych rzeczy, które dzieją się w mieście, czyli we Wrześni. Na przykład kwestia bezpłatnych biletów na lodowisko dla dzieci ze wsi - jest to jeszcze kwestia wyłożenia kilku złotych w granicach 8-9 zł, żeby dojechać na to darmowe lodowisko. A tam nie dzieje się nic. Jeśli znajdzie się to, o czym pan burmistrz mówi: jakaś instytucja, jakaś osoba, i będzie chciała prowadzić takie przedszkole, to na pewno będzie to ważna rzecz.
Radny Bronisław Dankowski zapytał: Czy dokonano analizy kosztów utrzymania poszczególnych przedszkoli? Analiza odpłatności jest różna: 800 tys. zł, 740 tys. zł, 900 tys. zł. Najwięcej nas kosztuje utrzymanie tego poszczególnego przedszkola. Czy nie poszukać rezerwy właśnie tu, w tym dziale kosztowym, czy utrzymania bezpośredniego czy zatrudnienia? Wiele innych czynników składa się na to. Czy dokonano takiej szczegółowej analizy?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Myślę, że nie ma się co oszukiwać, że 80-90% kosztów przedszkola, to są opłaty stałe: pensje, które wynikają z siatki wynagrodzeń - liczba nauczycieli przedszkolnych wynika z przepisów. I tak mamy liczne przedszkola, około 20-25-osobowe, czyli porównując to z niektórymi szkołami wiejskimi, to tutaj jest zdecydowanie więcej tych dzieci. Oprócz tego ogrzewanie, prąd, woda – tych rzeczy się nie da oszczędzić. Poza tym, to nie jest tak, że gmina prowadząc przedszkola od 18 lat, nagle robi jakieś analizy, bo te sprawy są na bieżąco w wydziale oświaty, kultury i sportu analizowane. Nie trzeba do tego specjalnej akcji, żeby dochodzić do jakichś wniosków czy odkrywać jakieś liczby. To wszystko jest analizowane na bieżąco. Zresztą, nawet sam fakt, że te koszty są zbliżone, a dużo zależy oczywiście od położenia, od liczby pomieszczeń itd., te zasady są zbliżone i naprawdę nie ma tutaj możliwości wprowadzania jakichkolwiek oszczędności - nie ma na czym oszczędzać, bo trudno nie wypłacić wynagrodzeń pracownikom. Natomiast z tym, co poruszyła pani przewodnicząca, całkowicie się zgadzam, aczkolwiek myślę, że to jest oszukiwanie się wszystkich rządzących od wielu lat. Z jednej strony ci sami politycy mają usta pełne frazesów o tym, że trzeba wyrównywać szanse, stworzyć, przybliżyć oświatę do dzieci czy żeby trafiła na wieś, ale ten system absolutnie temu nie sprzyja, bo wręcz jest dokładnie odwrotnie. Dodam jeszcze jedną rzecz, że nie do końca bym się z tym zgadzał, ponieważ wcale nie uważam, że instytucja babci czy też pani, która odpłatnie wychowuje dziecko, jest gorsza. Nie uznaję, żeby to był jakiś element determinujący postawę człowieka na całe życie, żeby ktoś chodził czy nie chodził do przedszkola (mnie akurat mama wychowywała). Natomiast rzeczywiste przepisy absolutnie nie zachęcają do takiego równego traktowania, chociaż z drugiej strony można się „przyczepić”, że to, że rodzice wybrali takie miejsce, czy też w wyniku życia z pokolenia na pokolenie mieszkają na wsi - jest pewnego rodzaju wyborem i nie wszystkie szanse czy wszystkie rzeczy są dostępne w różnych miejscach zamieszkania nawet w naszym kraju. Mieszkaniec Poznania ma bliżej do opery, do filharmonii, mieszkaniec Warszawy ma więcej do wyboru wyższych uczelni na miejscu, do metra ma bliżej od Poznaniaka, nie musi kupować sobie stancji czy akademika. Taka jest „uroda” różnorodności ludzi i różnorodności zamieszkania w różnych miejscach naszego pięknego kraju.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych 2 głosami „za” przy 2 „przeciw” i 0 „wstrzymujących” pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę Września przedszkoli publicznych.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych 2 głosami „za” przy 1 „wstrzymujących” i 3 „przeciw” negatywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę Września przedszkoli publicznych.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych 4 głosami „za” przy 4 „wstrzymujących” pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę Września przedszkoli publicznych. W głosowaniu 1 osoba nie brała udziału.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych 3 głosami „za” przy 2 „przeciw” i 0 „wstrzymujących” pozytywnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę Września przedszkoli publicznych.
f)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie gromadzenia i wydatkowania środków w ramach rachunków dochodów własnych przez niektóre jednostki budżetowe gminy Września. Burmistrz zauważył, że w uzasadnieniu do omawianego projektu uchwały jest dwukrotne powtórzenie słowa „finansów” w pierwszym zdaniu, co zostanie poprawione.
Salę sesyjną opuścił radny Maciej Baranowski (od tego momentu w posiedzeniu uczestniczyło 8 członków komisji edukacji).
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powiedziała: Rozumiem, że te rachunki dochodów własnych prowadzą u siebie? Te pieniądze nie trafiają do budżetu gminy tylko są zapisane na tym rachunku?
Jarosław Malicki, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu powiedział: Te pieniądze trafiają do tych szkół. Każda szkoła czy obiekty sportowe mają takie rachunki, ale to jest zapisane w budżecie (państwo macie zapisane w załączniku).
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powiedziała: My też mamy jednostki w powiecie i jest tak, że kiedy zostały zlikwidowane te tzw. „środki specjalne”, to u nas obowiązuje taka zasada, przepis, że ten rachunek dochodów własnych nie funkcjonuje w jednostce, tylko wszystkie środki trafiają do budżetu powiatu, a później ewentualnie wracają.
Jarosław Malicki, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu powiedział: Może być tak i tak. W gminie jest tak, że szkoły czy jednostki sportowe tym dysponują, w powiecie jest inaczej.
Radny Piotr Maciejewski powiedział: Różnica polega tylko na tym, że jednostki powiatowe mają tak samo konto - tak jak w gminie, tylko my jesteśmy zobligowani do przekazywania do powiatu, natomiast na koniec roku w gminie te środki zostają bezpośrednio w tych jednostkach.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powiedziała: Państwo w powiecie nie macie swojego konta, bo rachunek dochodów własnych funkcjonuje w budżecie. To konto, o którym pan mówi, to jest tzw. konto „depozytowe”, czyli takie konto, gdzie środki nie wpływają do budżetu. Natomiast to z dochodów własnych musi trafić.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie gromadzenia i wydatkowania środków w ramach rachunków dochodów własnych przez niektóre jednostki budżetowe gminy Września.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie gromadzenia i wydatkowania środków w ramach rachunków dochodów własnych przez niektóre jednostki budżetowe gminy Września.
Komisja edukacji w obecności 8 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie gromadzenia i wydatkowania środków w ramach rachunków dochodów własnych przez niektóre jednostki budżetowe gminy Września.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie gromadzenia i wydatkowania środków w ramach rachunków dochodów własnych przez niektóre jednostki budżetowe gminy Września.
g)
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka przedstawiła projekt uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na Burmistrza Miasta i Gminy Września. Jako, że najbardziej właściwym organem wewnętrznym, oceniającym zasadność skargi, jest komisja rewizyjna, przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni udzieliła głosu przewodniczącemu komisji rewizyjnej, Bolesławowi Święciochowskiemu, który przedstawił stanowisko komisji w tej sprawie (załącznik nr 8).
Na salę sesyjną wszedł radny Maciej Baranowski (od tego momentu w posiedzeniu uczestniczyło 9 członków komisji edukacji).
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Wydaje mi się, że trudno jest dyskutować. Skoro komisja zapoznała się z dokumentami i jest taka jej opinia, to należy ją przyjąć. Tylko taka moja jedna uwaga: w związku z tym, że w wyjaśnieniach pada też stwierdzenie, które mówi o toczącym się postępowaniu, żeby dodać taką adnotację do tego oświadczenia: żeby materiały komisji nie mogły stanowić materiału dowodowego w sprawie.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Chciałbym jeszcze tu coś dopowiedzieć, ponieważ nie wszyscy państwo jesteście członkami komisji rewizyjnej, a przedstawione tutaj stanowisko jest efektem dwugodzinnego posiedzenia komisji rewizyjnej z moim udziałem i radcy prawnego, pani Magdaleny Podsiadłowskiej-Pawlak. Myślę, że protokół jest bardziej rozbudowany, ponieważ komisja zadawała wiele pytań i bardzo wnikliwie były przedstawiane różne dokumenty, świadczące o tej sprawie. Wydaje mi się, że to pismo pana Zygmunta Mazura do pana Zbigniewa Ziobro jest elementem jego desperackiej obrony przed tym, że 2 lata temu wytoczyłem mu proces, który się toczy (zresztą w tym tygodniu jest kolejna rozprawa). Pan Mazur już w pierwszym akapicie napisał, że 22 marca i 22 lipca 2006 r. pisał już do pana ministra Ziobro w tej sprawie. Pan minister przez swoje służby zainteresował sprawą prokuraturę w Lesznie. Byłem w tej sprawie przesłuchiwany, przed rozpoczęciem jakiegokolwiek postępowania i sprawa w ogóle nie została wszczęta, nie toczyła się. Pan Mazur jakiś czas temu pojawił się na sesji Rady Miejskiej (z 3 lata temu) przy okazji planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwiał budowę stacji benzynowej przy ul. Szkolnej. Od tego momentu stał się aktywnym w zwalczaniu mojej osoby, pisząc wszelkiego rodzaju możliwe donosy na mnie do wszystkich instytucji. Parę razy już musiałem się do różnych prokuratur najeździć, ale jak widać przez fakt, że toczy się przeciwko niemu sprawa z mojego powództwa o oczernianie mojej osoby, widocznie wpadł w taki popłoch, że zaczął pisać tego rodzaju kolejne skargi.
Radny Mieczysław Małachowski powiedział, że chętnie by zobaczył pana Mazura, bo samo nazwisko nic mu nie mówi, nie wie co to jest za człowiek.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka odpowiedziała, że na podstawie tego, co powiedział pan burmistrz oraz znając stanowisko komisji rewizyjnej jest to człowiek o cechach pieniactwa.
Radny Piotr Maciejewski powiedział: Ja, jako członek komisji rewizyjnej, nie potrafię powiedzieć nic więcej na temat pana Mazura, bo go w ogóle nie znam. Ta osoba nie stanęła przed komisją rewizyjną, żeby cokolwiek więcej powiedzieć. Myśmy tylko badali sprawę na podstawie przekazanej nam sprawy poprzez przewodniczącą Rady Miejskiej - jesteśmy organem wykonawczym Rady Miejskiej, zostaliśmy konkretnie zobowiązani do zbadania sprawy. A sprawą jest skarga pana Zygmunta Mazura. Wiemy, że jest mieszkańcem Wrześni. Mieliśmy 2 spotkania, kilka godzin żeśmy wręcz „brutalnie” przesłuchiwali pana burmistrza, gdzie próbowaliśmy dociec w ogóle, jaki jest powód zaistniałej sprawy.
Radny Bronisław Dankowski powiedział: Uważam, że jeśli prokuratura nie wszczęła nawet dochodzenia, to wydaje mi się, że należy przyjąć to stanowisko bez szerszych dyskusji. Jeżeli osoby, które znają się na dochodzeniach nie stwierdziły żadnej przesłanki popełnienia przestępstwa, to uważam, że należy przyjąć to stanowisko bez żadnych dodatkowych pytań.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Ja także z tą sprawą się zapoznawałem po raz pierwszy, nigdy osobiście pana Mazura nie poznałem. Konflikty sprzed czterech lat toczyły się w czasach kiedy byłem jeszcze dzieckiem, też podchodziłem do tego zupełnie świeżo. Argumenty użyte przez pana Mazura są całkowicie bezzasadne, pozostawiam lekturę tego pisma każdemu z państwa do przemyślenia przed sesją. Styl i charakter tego pisma to są kalumnie.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Wydaje mi się, że przedmiotem oceny nie jest charakter i osoba pana Mazura, tylko jest skarga, która nie jest zasadna.
Radny Włodzimierz Wawrzyniak powiedział: Dyskusja o tym jest uwłaczająca, bo jeżeli ktoś sobie uzurpuje prawo w imieniu wszystkich mieszkańców Wrześni do pisania w imieniu „bezsilnych, załamanych, zastraszanych mieszkańców Wrześni”, to to jest naprawdę niegodne. Skończmy tę dyskusję bo jest to uwłaczające. Każdy z nas jest człowiekiem na tyle rozsądnym, żeby mieć rozsądne podejście.
Radni zapoznali się z projektem uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na Burmistrza Miasta i Gminy Września.
h)
Anna Grzybowska, pełnomocnik ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych omówiła projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na rok 2008.
Przewodnicząca Rady Miejskiej we Wrześni, Bożena Nowacka powiedziała: Ten program oczywiście uchwalamy co roku. Chciałam tylko zapytać czy wiemy, jakie będą przewidywane wpływy?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Spodziewamy się wpływu na tym samym poziomie co w 2006 i 2007 roku, czyli ok. 450-500 tys. zł.
Radny Stanisław Dominiczak zapytał, czy można ustalać taki program, jeżeli nie ma budżetu?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: My w tej chwili analizujemy program, a nie preliminarz wydatków. W tym programie, który państwo macie nie ma żadnych kwot i podziałów środków. Mówimy o programie, rodzajach zadań, które będą realizowane.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na rok 2008.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na rok 2008.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na rok 2008.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na rok 2008.
i)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych.
Radni otrzymali 2 wykresy, ukazujące wpływy z podatków, które stanowią dochody własne gminy (dochody gminy Września z tytułu wszystkich podatków lokalnych w latach od 2002 do 31.10.2007 r. oraz wpływy z podatku od środków transportowych w latach od 1998 do 31.10.2007 r., które stanowią załącznik nr 9).
Procentowe wykonanie budżetu 2007 r. wg stanu na dzień 30.09.2007 r. stanowi załącznik nr 10.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych.
j)
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września omówił projekt uchwały w sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały 2007 roku, przyjmowanej jako podstawa obliczania podatku rolnego na rok 2008 w Mieście i Gminie Września.
Burmistrz powiedział, że podatek rolny w 2007 r. wynosi 33 zł, i że gmina podatku podnosić nie chce. Rada gminy ma ustawowe kompetencje do obniżenia średniej ceny skupu (radnym wydaje się, że obniżą cenę skupu tego zboża, co jest nieprawdą, bo cena skupu pozostaje bez zmian). Dla potrzeb wyliczenia tego podatku rada może przyjąć obniżenie tej ceny, która wpływa na sposób wyliczenia tego podatku. Aby podatek ustalić na tym samym poziomie co w poprzednich latach, rada musi obniżyć tę cenę skupu do wartości 33 zł. Przed podjęciem uchwały, rada ma obowiązek zaciągnąć opinię izby rolniczej, działającej na terenie danego województwa (Wielkopolska Izba Rolnicza), którą uzyskuje po uprzednim wysłaniu projektu uchwały o obniżeniu ceny skupu. 2 % podatku rolnego, ściągniętego w gminie Września, trzeba przekazywać jako „daninę” na rzecz WIR. Po raz pierwszy opinia izby (postanowienie nr 32/07) była negatywna (w uzasadnieniu napisano, że projekt uchwały nie uwzględnia sytuacji ekonomicznej producentów rolnych). Nie do końca jest jasne o co chodzi. Zadano w związku z tym pytanie uzupełniające, jednak do tej pory nie wpłynęła żadna odpowiedź. Opinia ta według radcy prawnego nie jest wiążąca dla rady. Aby stawka podatku rolnego w gminie Września wynosiła tyle samo co w poprzednich latach (33 zł), rada musi przegłosować tę uchwałę.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Ja pewnie wiem, skąd bierze się zamieszanie z tej opinii. Przywołane zostały wszystkie lata, że podatek był obniżany. Faktycznie, był obniżany, ale na początku kadencji tej rady przyjęliśmy uchwałę, która obniżała wartość, wysokość kwintala żyta do 33 zł, ale w roku 2006 wartość tego kwintala (o ile dobrze pamiętam) wynosiła 27,88 gr. Obniżając, podwyższyliśmy notabene o ponad 4 zł. Być może to pokrętne tłumaczenie prezesa stąd się wzięło. Bo faktycznie, obniżyliśmy do pułapu 33 zł.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Część tego, co pan Dominiczak powiedział, jest prawdą, a część nie.
Magdalena Kałużna, naczelnik wydziału podatkowego powiedziała: Rok 2006 to był jedyny rok podatkowy, w którym rada nie skorzystała z kompetencji obniżenia stawki do tych 33 zł z tego względu, że stawka ustawowa wynosiła 27,88 zł.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Cena skupu nie była taka, jak pan powiedział, dlatego powiedziałem, że część powiedział pan prawdy, a część nieprawdy, bo ta cena była zdecydowanie wyższa.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: To nie chodzi o cenę tylko o to, że mieliśmy też takie prawo, żebyśmy do tego poziomu 27,88 zł obniżyli, a obniżyliśmy do 33 zł.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: To jest dosyć przewrotne, bo można byłoby powiedzieć, że skoro w gminie Września mamy obniżoną stawkę podatku od nieruchomości, od prowadzenia działalności gospodarczej: 12,99 zł (a przecież są gminy, gdzie jest 19 zł), to można byłoby powiedzieć: „A przecież mogliście obniżyć jeszcze do 5 zł”. To chyba nie jest argument, bo tak jak powiedziałem, stawka podatku rolnego w naszej gminie, tak jak i wszystkich innych podatków (czyli od prowadzenia działalności gospodarczej, od nieruchomości, od budynków mieszkalnych) w naszej gminie jest niezmieniana od roku 2003. Krótko mówiąc jest niepodnoszona. Skoro mamy niskie podatki, to akurat nie powinniśmy tego stosować w przypadku opłat, np. za przedszkola (albo możemy podnieść podatki, to też rozwiązanie). Moglibyśmy podnieść podatki do stawki maksymalnej, jakie obowiązują w wielu miastach Wielkopolski - w Gnieźnie, gdzie mają też niskie opłaty za przedszkola. Weźcie sobie państwo ten obrazek, który tu macie, to wpływy z tego mielibyśmy, można lekko liczyć, że 50% większe. Czyli spodziewalibyśmy się, że mielibyśmy dochody około 18 mln zł (zamiast tych 13 mln) i wtedy moglibyśmy zrobić przedszkola za 20 mln zł. Ale moim zdaniem uczciwsze jest to, że wszyscy (bo to wszystkich dotyczy) płacą niższe podatki, a tam, gdzie jest jakaś opłata wybiórcza, płaci właśnie ten, kto korzysta - bo nasze opłaty za przedszkola, które zaproponowałem, pokrywają raptem 30% kosztów. I dlatego dla mnie nieuczciwe jest to, żebyśmy podnosili podatki do maksymalnej stawki, tak jak w Gnieźnie, a wtedy wprowadzali tanie opłaty za przedszkola, tylko podatki mają być niskie, a kto chce korzystać z przedszkola (a 1/3 dzieci korzysta) to niech płaci.
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Jak najbardziej się cieszę, że jest utrzymane 33 zł, ale fakt jest taki, że w 2006 roku rolnicy płacili 27,88 zł,a w 2007 roku 33 zł.
Magdalena Kałużna, naczelnik wydziału podatkowego powiedziała: Rada gminy nie ma kompetencji do ustalenia stawki podatku na podatek rolny, ma tylko kompetencję do obniżenia ustawowej stawki. W związku z tym, że w latach 2001-2005 zawsze rada korzystała z tej kompetencji, obniżając tę ustawową stawkę do 33 zł, taki też był nasz zamiar w roku 2006. Ale w 2006 r. okazało się, że ta ustawowa stawka była niższa, niż ta, która zawsze obowiązywała w naszej gminie. Wynosiła ona 27,88 zł, a więc rada mogła jedynie jeszcze bardziej obniżyć tę stawkę ustawową (poniżej tej kwoty), a nie mogła wprowadzić stawki 33 zł, bo nie ma kompetencji do podwyższenia.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: My mówimy o średniej cenie skupu kwintala żyta, a nie o stawce podatku. Stawka podatku to jest 2,5 razy ta cena skupu żyta.
Komisja rozwoju wsi w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały 2007 roku, przyjmowanej jako podstawa obliczania podatku rolnego na rok 2008 w Mieście i Gminie Września.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały 2007 roku, przyjmowanej jako podstawa obliczania podatku rolnego na rok 2008 w Mieście i Gminie Września.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały 2007 roku, przyjmowanej jako podstawa obliczania podatku rolnego na rok 2008 w Mieście i Gminie Września.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 5 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały 2007 roku, przyjmowanej jako podstawa obliczania podatku rolnego na rok 2008 w Mieście i Gminie Września.
k)
Paweł Maciejewski, naczelnik wydziału księgowości oraz Roman Karowski, kierownik referatu inwestycyjnego wydziału inwestycyjno-komunalnego omówili projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu Miasta i Gminy Września na rok 2007.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Chodzi o dział 926 „kultura fizyczna i sport” (załącznik nr 4), w którym mamy budowę środowiskowej hali sportowej we Wrześni w kwocie łącznej
11 100 000,00 zł. W 2007 roku 5 500 000,00 zł, jak łatwo policzyć, w 2008 r. 5 500 000,00 zł. Ale to mi się tu nie zgadza, bo w załączniku nr 6 (wieloletnie programy inwestycyjne) mamy nakłady na tę salę 5 500 000,00 zł w 2007 r., a w 2008 r. 5 521 472,00 zł, co nie daje 11 100 000,00 zł. Mam pytanie: kto ma dostać 21 400,00 zł? Braknie nam z 79 000,00 zł.
Jolanta Kościańska, skarbnik miasta i gminy Września powiedziała: To zadanie jest realizowane od 2004 roku i to jest łączny koszt zadania: łącznie z projektami, nadzorami, aktualizacją map, podkładami geodezyjnymi i wszystkimi wydatkami, które są łącznie od 2004 r. ponoszone. W tym łączny koszt to jest 11 100 000,00 zł, a część pieniędzy, które zostały poniesione na to zadanie w latach 2004-2006 tworzą łączny koszt zadania, jaki będzie dokumentem OT przekazanym na środki trwałe.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Mam jeszcze pytanie. Chodzi mi o to, że kiedyś rozmawialiśmy z panem burmistrzem i była taka szansa pozyskania, możliwość uzyskania środków zewnętrznych z Totalizatora Sportowego. Czy to się udało? W ogóle miałbym prośbę do pana burmistrza, żeby nam mniej więcej przedstawił parametry sali, bo już tę wizualizację widzieliśmy, mniej więcej z gazety wiemy, ale tak w miarę w szczegółach.
Salę sesyjną opuścił radny Mirosław Zgoliński (od tego momentu w posiedzeniu uczestniczyło 3 członków komisji rozwoju wsi).
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o te wszystkie parametry, to pan Roman Karowski przygotuje je na jutro, a ja w informacjach przedstawię je na sesji. Natomiast jeśli chodzi o pozyskanie środków z Totalizatora Sportowego, to sprawa wygląda w ten sposób, że środki z totalizatora od 2003 r. są rozdzielane przez sejmik danego województwa, w naszym przypadku - wielkopolskiego. W lutym 2007 r. otrzymaliśmy pismo w sprawie zgłaszania wniosków do rozdziału tych środków na lata 2007-2010. Złożyliśmy 3 wnioski na sale w przedszkolu nr 1, w Kaczanowie i w Chwalibogowie. Okazało się, że w związku z wylosowaniem przez Michela Platini'ego w szklanym naczyniu Polski i Ukrainy (Euro 2012), decyzją ministra sportu zostały wstrzymane środki przydzielane poszczególnym województwom na budowę tych obiektów (oprócz sal w grę wchodzą też baseny, pływalnie). Te środki zostały wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia sposobu finansowania budowy stadionów na Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012. Za tym poszły pisma z urzędu marszałkowskiego, że w 2007 r. środki na tę salę nie będą dzielone, w ogóle nie będą przydzielane, do czasu rozstrzygnięcia sprawy przekazywania środków z Totalizatora Sportowego na realizacje tych obiektów sportowych. Decyzje zapadną w 2008 r., także w tym roku nie było żadnego podziału tych środków.
Radny Józef Bogumił Jesiołowski powiedział: Widzę, że ten dział 926 jest najbardziej popularny, bo ja też w tym dziale chciałbym zapytać. Środki mają być zmniejszone o 470 tys. zł. Słychać ciągle wkoło (narzekają działacze sportowi, sportowcy), że we Wrześni miasto za mało daje na sport. Jak ma się to zmniejszenie dodatkowo, kto na tym straci? Dlaczego tak jest, dlaczego wobec tego zamiast zwiększania, zmniejsza się?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: W tym dziale, oprócz wydatków „bieżących” na sport, również są zapisane inwestycje, czyli wydatki majątkowe. W przypadku budowy sali sportowej, ze względu na długą procedurę wyłaniania wykonawcy (wykonawca przyszedł na budowę tydzień, dwa tygodnie temu), jest mało prawdopodobne, żeby te środki wykorzystane były w tym roku, do 31 grudnia, w zaplanowanej kwocie (5,5 mln zł). Wykonawca nie jest w stanie tego przerobić i te środki są przesunięte na 2008 r. Kwota jest ta sama, przesunięta na 2008 r. Obstawiam, prawie że w ciemno, że pod koniec roku rada jeszcze raz będzie przesuwała i to już zdecydowanie większą kwotę, pewnie z 2-3 mln zł na przyszły rok, ponieważ wykonawca nie jest w stanie fizycznie wystawić nam faktur za wykonanie, bo pewnie nie zdąży ich zrobić w ciągu listopada i grudnia. Stąd ta kwota została umniejszona o to, co widzimy, że nie zrobi na pewno i zostały te środki przesunięte w tej samej kwocie na rok 2008.
Radny Józef Bogumił Jesiołowski powiedział: Czyli ta suma dotyczy inwestycji?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tak, budowy sali.
Radny Józef Bogumił Jesiołowski powiedział: A jeżeli chodzi o pieniądze bezpośrednio na kulturę fizyczną, na sport? Czy nie ma możliwości zwiększenia środków na sport czy większego poparcia?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o wydatki na sport, to tutaj można oczywiście pod tym pojęciem rozumieć kilka spraw. Po pierwsze budowę obiektów sportowych, czyli miejsc gdzie się uprawia sport profesjonalny czy edukacyjny. Myślę, że tutaj trudno nam coś zarzucić – budujemy salę za 10 mln zł, budujemy różne inne obiekty sportowe. Druga rzecz to są wydatki wydawane na opłacanie instruktorów, trenerów, wyjazdy sportowców, czyli takie wydatki „bieżące”. Myślę, że to jest związane z podnoszeniem się poziomu życia mieszkańców Polski, Wrześni w szczególności. Mianowicie ludzie, którzy mają pieniądze, mają czas, którzy podstawowe sfery życia mają zapewnione (czyli jedzenie, mieszkanie itd.), później realizują się w innych dziedzinach. I zauważamy wzrost ilości różnych klubów, sekcji, zespołów, grup sportowych – w różnych dziedzinach sportu. Jedne są bardziej kosztowne - na przykład mamy hokeistów, mamy bardzo liczne grupy młodzieży i dzieci ćwiczących sporty karate czy sztuki walk wschodu (które osiągają na swoich poziomach wiekowych bardzo wysokie miejsca, nawet w Mistrzostwach Polski). Wzmocniła się grupa siatkarska, sponsorowana przez „Krispol”, pojawiła się bardzo popularna i kosztowna (ze względu na wyjazdy) piłka nożna halowa, czyli futsal (drużyny, które grają, tak jak Gestamp Polska Września, na poziomie rozgrywek krajowych już półprofesjonalnych). To powoduje, że oczekujących na pomoc jest coraz więcej. Oczywiście, tak jak z każdą rzeczą (jak podatki, opłaty za przedszkola) jest tak, że mamy określone dochody i chcemy je wydawać. Jak wydamy na sport (można sobie wyobrazić dowolnie dużą kwotę, którą można wydać na sport, bo z tym nie byłoby problemu, żebyśmy uchwalili 2, 10, 15 razy to, co dotychczas dajemy), to nie będziemy remontować chodników i ulic, albo nie będziemy ocieplać. W tym roku wydaliśmy na termomodernizację 2 szkół (czyli ocieplenie, wymianę okien, dachów, wymianę rynien) 3 mln zł. Są to potężne kwoty, które nie biorą się znikąd, bo tu trzeba najpierw na czymś zaoszczędzić, najpierw trzeba gdzieś „przykręcić śrubę”, żeby móc się popisać z unowocześnianiem tych szkół. Oczywiście można powiedzieć, że pieniądze wydane na sport nie są stracone, bo młodzież ćwiczy, nie bierze narkotyków, nie pije piwa, zajmuje się czymś. Wszystko to jest prawdą, tylko żyjemy w państwie, w którym ciągle na wszystko brakuje pieniędzy i radni, i burmistrz balansują między tym, ile jeszcze jakieś grupy społeczne wytrzymają, ile wytrzymają mieszkańcy jakiejś ulicy czterdziesty rok życia brnąc w błocie, ile wytrzymają mieszkańcy Chwalibogowa płacąc 3 razy drożej (12 zł) za metr sześcienny wywożonego szamba, bo nie buduje nikt kanalizacji. A z drugiej strony mamy też słuszne, ale trudne do porównania: ile wytrzymają piłkarze „Victorii” nie grając w III lidze, tylko w IV lidze, ile wytrzymają rodzice płacąc za przedszkole 170 zł a nie 120 zł. A ile wytrzymają właściciele sklepów płacąc podatek nie 12,99 zł, jaki jest we Wrześni czy 19 zł, jaki mają w Środzie Wlkp. czy w Gnieźnie. Taka jest prawda. Jestem przekonany, że dowolna liczba pieniędzy przeznaczona na sport (i to przekazana słusznie) to jest kwestia podejścia do tego. Tak naprawdę jeśli chodzi o sport półzawodowy (taki, gdzie ktoś jedzie, zdobywa medale, dostaje diety) jest od kilku lat dosyć mocno w Polsce unormowany – są takie miasta, np. słynny Gostyń, gdzie pół drużyny zatrudniono w ratuszu i burmistrz teraz ogląda świat przez „kratkę”. Są takie miejsca, gdzie się kombinuje ze sportowcami grającymi wojskowych i oni tam odrabiają służbę wojskową. Tych kombinacji jest wiele, niektórzy oszukują więcej, niektórzy mniej. My niedawno z burmistrzem Grześkowiakiem zajęliśmy się wymyśleniem sposobu udzielania tych pieniędzy na sport. Brało w tym udział 15 prezesów różnych klubów sportowych i wszyscy doszli do jakiegoś porozumienia. Oczywiście wszyscy będą za chwilę niezadowoleni, bo jeden czy dwóch będzie zadowolonych, a reszta nie. Oczywiście możemy zrobić tak, że możemy dać więcej na sport, ale uważam, że w okresie wzbogacenia się społeczeństwa, a taki element daje się zauważyć, istotne jest, żeby miasto zapewniało różne miejsca, gdzie można uprawiać sport. I my to robimy. Niech ktoś porówna podobnej wielkości miasto jak Września, które ma otwarty i kryty basen, skate-park. Ktoś chce jeździć na rowerach to ma tor rowerowy do jazdy na rowerach górskich. Lodowisko jest bardzo rzadkim przypadkiem, sale sportowe, 2 boiska ze sztuczną trawą i oświetleniem (żeby w nocy można było grać), 4 korty tenisowe, które budowaliśmy w tym roku (z oświetleniem, z podlewaniem automatycznym), 4-5 boisk do plażówki, na których rozgrywa się zawody rangi Mistrzostw Polski. Prowadziliśmy rozmowy ze spółdzielnią warszawską o przejęciu terenu i zbudowaniu, jako trzecie miasto w Polsce po Łodzi i Warszawie, balonu do trenowania plażówki i piłki plażowej w okresie zimowym. Miejsc uprawiania sportu we Wrześni nie brakuje. Pewnie są takie kraje na świecie, gdzie przychodzi ktoś i mówi: „A ja będę teraz skakał na nartach, bo widziałem Małysza w telewizji”. „Dobra, budujemy skocznie, kupujemy sztuczny śnieg”, potem jedzie na treningi w Alpy i tam skacze. Możliwości naszego miasta, naszego budżetu są ograniczone i sami widzicie państwo, jak 2 godziny temu trudno było podjąć decyzję dotyczącą tych, którzy korzystają z pewnej usługi - przedszkola. Jak trudno było podnieść rękę za tym, żeby podnieść opłatę o 50 zł. Trudno jest podnieść rękę, bo w sytuacji, kiedy nie podnosimy podatku (co to się wszystkim podoba), to dobrze brzmi - że się nie podnosi podatku. Ale bycie radnym, bycie burmistrzem, to nie są same chwalebne rzeczy, że za każdym razem można wypinać pierś do orderu, tylko czasami są trudne rzeczy, ale które powinno podejmować się w sposób logiczny. Ja nie wymyśliłem tych opłat w przedszkolach. Przecież przedszkolanki zarabiają według określonego schematu, zatwierdzonego przez ministerstwo. Odszedł premier Giertych, obiecał im podwyżki wynagrodzeń o kilka procent i my musimy tym przedszkolankom więcej zapłacić. Jeżeli my nie podniesiemy opłat, no to kto ma za to płacić? My nie mamy tutaj maszynki do produkowania pieniędzy. Nie będziemy się zadłużać. Można się zadłużyć na budowanie hali, bo się od razu z tego korzysta, ale nikt nam nie zwróci pieniędzy, jeśli zadłużymy się na opłacanie przedszkolanek, albo na sukcesy „Victorii” - żebyśmy płacili piłkarzom, żebyśmy się zadłużali, żeby piłkarze „Victorii” awansowali do III ligi, czy hokeiści zagrali w III lidze. Są pewne rzeczy, które trzeba wyważyć i myślę, że to jest dobre miejsce, żeby o tym dyskutować, że to są bardzo dobre pytania, ale poddaje pod to, żeby się nad tym zastanowić. Nauczyciele od 2003 r. więcej zarabiają, w 2007 r. myślę, że to jest kilkanaście procent (mogę sprawdzić na jutro) i mówią o opłatach za prąd, ogrzewanie. To wszystko kosztuje.
Radny Mirosław Chudy powiedział: Ja mam jeszcze takie dwa pytania do pana burmistrza, ale prosiłbym o odpowiedź w drugiej kolejności. Jeśli chodzi już o tę budowaną salę, jaka jest faktycznie przewidywana ilość miejsc na trybunach, bo różnie się to słyszy. Ja słyszałem, że w związku z przepisowością dróg ewakuacyjnych, potem o możliwości wysuwanych trybun, że to jest około 250 osób tylko. A jako pierwsze pytanie, chodziłoby mi o autopoprawkę i wydatki. Chciałbym, żeby mi ktoś tutaj wytłumaczył: na przykład w dziale 921 zwiększa się dochody o 20 tys. zł i w pozycji 92195 zwiększa się wydatki bieżące o kwotę 20 tys. zł – i to rozumiem. Ale w dziale 900 zmniejsza się wydatki o kwotę 443 tys. zł, w tym zmniejsza się wydatki o kwotę 489 tys. zł w pozycji numer 90001, w 90002 zwiększa się wydatki o kwotę 166 tys. zł, a w 90095 zwiększa o kwotę 212 tys. zł i nijak nie wychodzi 443,635 zł. Jeśli mógłbym prosić tutaj o wyjaśnienie.
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka zapytała: Czy bilans powinien wyjść na zero (po zwiększeniu, zmniejszeniu)?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Planowana liczba miejsc jest nie mniejsza niż 320, może być większa, myślę, o jakieś 150. Jest to rzeczywiście trybuna regulowana w tym sensie, że w zależności od rodzajów zawodów, ta trybuna może zajmować więcej lub mniej miejsca - bo do meczu siatkarskiego nie jest zajęty cały pas boiska i ona się wysuwa. Do meczu koszykarskiego również, przy piłkarskim jest gorzej, bo wtedy plac boiska jest większy. Tak naprawdę, to obecnie przy projektowaniu i zatwierdzeniu do budowy obiektów użyteczności publicznej, gdzie ma się zebrać dużo osób (czyli w szczególności na salach sportowych) są przepisy przeciwpożarowe i dopuszczenia właśnie pod tym kątem. Te przepisy są prawdopodobnie, co jakaś wielka katastrofa budowlana, bardziej „podkręcane”. W tej chwili myślę, że większość sal, które już są wybudowane, nie byłyby zbudowane, gdyby były budowane teraz od nowa. Przepisy, które kiedyś istniały i dopuszczały ilość miejsc w zależności od powierzchni sali, od liczby wyjść ewakuacyjnych, od drzwi czy korytarzy, od liczby tych wszystkich rzeczy powodują, że coraz mniej można wpuścić ludzi na salę przy określonej liczbie tych wszystkich rzeczy. Coraz bardziej są „wyśrubowane” te wszystkie normy dotyczące wpuszczania osób do obiektów nowo budowanych. Tak samo jak wcześniej dyskutowaliśmy, np. pani radna Piskorż mówiła o podjeździe dla inwalidów do świetlicy na ul. Gnieźnieńskiej. Przed wojną pobudowano łaźnie i nikt nie myślał o podjazdach. Dzisiaj gdyby takie coś budować od zera, to już się nie dostanie pozwolenia. Tak samo jest z przepisami na obiekty sportowe, zwłaszcza po tych katastrofach budowlanych, zaostrza się je. Na taką samą salę budowaną dzisiaj, zezwala się na mniejszą liczbę miejsc siedzących na sali, mimo że może obiekt być tak samo budowany i wyglądać tak samo, to zakazuje się zwiększania miejsc siedzących.
Radny Mirosław Chudy powiedział: Czyli rozumiem, że minimalna liczba miejsc to jest 320, a maksymalna?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: To zależy, myślę, że ze 150 osób więcej.
Paweł Maciejewski, naczelnik wydziału księgowości powiedział: Jeżeli chodzi o dział 900 to faktycznie, słuszna uwaga. W rozdziale 90002 tu nie powinno być „zwiększa się”, a „zmniejsza się”.
Radny Michał Jaśniewicz powiedział: Tutaj padło zdanie, żebyśmy zwiększyli wydatki na sport. Niestety uważam, że tendencja powinna być zupełnie inna. Żeby sport zaczął dobrze funkcjonować, to wydaje mi się, że powinno zwiększyć się rolę tego czynnika prywatnego. Widzimy to już we Wrześni: sponsor sponsoruje siatkarki czy pan Matuszewski sponsoruje drużynę piłki nożnej. Ci ludzie są, fascynują się sportem i chcą w ten sport inwestować. Jeśli, tak jak pan burmistrz mówił, zwiększylibyśmy wydatki na sport powiedzmy 10-krotnie, to podziałałoby to odwrotnie, demotywująco na tych, którzy chcą w ten sport inwestować. Niestety bolączką polskiego sportu wydaje mi się, jest to, że często na tych dotacjach publicznych pasożytują głównie działacze sportowi a nie sportowcy, czyli ci, do których ta pomoc jest skierowana.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Wyraźnie bym rozróżnił jednak sport taki półprofesjonalny, profesjonalny od sportu takiego dziecięcego, młodzieżowego, bo jeśli chodzi na przykład o rozgrywki siatkówki, to w siatkówce mamy we Wrześni chyba z 3 ligi, gdzie grają ludzie w różnym wieku, pracujący zawodowo, część młodzieży, część dorosłych, i tam są dość wysokie opłaty, wpisowe do tej ligi itd. To jest tak, że ktoś uznaje, że zamiast palić papierosy woli iść pograć w siatkówkę. Jest to rzecz, do której trudno, żeby gmina dopłacała. My możemy budować obiekty, w których mają odbywać się te rozgrywki, ale wydaje mi się, że dofinansować powinniśmy sport dziecięco-młodzieżowy. Pomyślcie sobie, jakby „Victoria” awansowała do II ligi, to są wydatki rzędu 3-4 mln zł i wtedy co powiemy? „Rada Miejska musi dać 4 mln zł, bo awansowaliśmy do II ligi”? Przyjdą tu wszyscy i powiedzą: „Radni nie dali nam 3 mln zł, żebyśmy utrzymali się w II lidze”.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Ja miałbym taką prośbę: inwestować w sport młodzieżowy trzeba, należy, nie ma co do tego wątpliwości. Dorośli mieszkańcy Wrześni jak chcą się bawić, to niech szukają sponsorów albo niech za to płaca, ale pytanie odnośnie takiej sytuacji, w której była niepisana umowa między dyrektorami szkoły a ratuszem, że młodzież zorganizowana bądź niezorganizowana pod opieką dorosłego będzie wchodziła na salę bezpłatnie. Jeden z opiekunów czy kierownik zespołu młodzików starszych był w Nowym Folwarku, rozmawiał z panią dyrektor w sprawie możliwości wynajęcia sali gimnastycznej, bo tam jest możliwość do 17.00 godziny bezpłatnie. Tak się składa, że sala w Nowym Folwarku jest, nie wiadomo z jakich powodów, tak obciążona, że do samej godziny 17.00 są wypełnione wszystkie zajęcia, nie ma miejsc. No i ci młodzi chłopcy otrzymali propozycje gry na tej sali po godzinie 17.00. Problem polega na tym, że będą musieli zapłacić za to 68 zł za godzinę, a to jest grupa młodzieżowa, gdzie jest 8 treningów. I teraz pytanie: gdzie szukać pieniędzy? Czy jest w ogóle możliwość napisania wniosku do pana burmistrza o jakieś umorzenie czy zmniejszenie stawki? Czy też szukać z Gminnej Komisji Profilaktyki Alkoholowej środki na to, aby zapłacić? Wydaje mi się, że to jest takie sprzedawanie z naszej kieszeni do naszej kieszeni. Bo dobrze, zarobi dyrekcja szkoły, a z drugiej strony dostanie dofinansowanie z Gminnej Komisji Profilaktyki Alkoholowej. Szkoła jest finansowana z budżetu gminy, wpływy do gminnej komisji też są jak gdyby w zakresie budżetu gminy. Dziwna sytuacja po prostu, chciałbym wiedzieć, jak to można załatwić.
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września powiedział: Od kilku lat są ustalone stałe stawki za korzystanie z obiektów sportowo-rekreacyjnych na terenie naszej gminy. Ponieważ zauważamy niektóre grupy zorganizowane, uprawiające sport (a przede wszystkim młodzież), pracujemy nad obniżeniem zaproponowanych stawek i obniżymy je. To jest jakby jedna droga. Druga jest taka, że państwo przypominają sobie taką uchwałę, którą podejmowaliście w sprawie konkursu otwartego na imprezy, na szkolenie sportowe (i nie tylko) wśród młodzieży i dzieci - w tej chwili przygotowaliśmy pewien schemat zasad, według których pewne zorganizowane grupy (czyli kluby sportowe) będą miały przydzielane środki finansowe. Właśnie w jednym z punktów jest dysponowanie lub nie obiektami sportowymi. Te kluby, które nie dysponują swoimi obiektami sportowymi, będą miały większą szansę na wyższe dofinansowanie na szkolenie młodszych sportowców. Jeśli chodzi zaś o przelewanie z kieszeni do kieszeni, to jest taka sytuacja, że utrzymanie sal sportowych i obiektów sportowych nie jest darmowym zabiegiem. Wymaga pewnych nakładów środków finansowych i nie tylko i - krótko mówiąc - w związku z tym szkoły, które dysponują salami sportowymi, salami gimnastycznymi, w ten sposób zbierają pieniądze na ich remonty, na ich ogrzewanie, oświetlenie. Przecież przy salach gimnastycznych funkcjonują zaplecza, szatnie, natryski - co jest kosztowne. Dlatego to musi kosztować. Jeżeli byśmy wyróżniali jednych, a innych nie, to wtedy byłaby dyskusja, dlaczego jedni muszą płacić, inni nie. W przypadku sportu uprawianego przez dzieci i młodzież, to będzie przewidziane dofinansowanie podczas otwartych konkursów.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Czyli można zrozumieć, że w momencie kiedy podpiszą teraz umowę w najbliższą środę na wynajem tej sali, otrzymają jakieś refinansowania tych środków na najbliższy okres czy po ogłoszeniu takiego konkursu? Mówię w tej chwili o dzieciakach 11-, 12-letnich, które są zorganizowane, jest ich 22-23. Są trenowani, przychodzi okres zimowy, gdzie te boiska są nieużyteczne (skamieniałe, trawa już nie funkcjonuje) i trzeba wynająć salę - i w tym jest problem. Zawsze dyrektorzy szkół jak gdyby łaskawym okiem na to patrzyli, jeszcze 2 lata temu z panią dyrektor Barbarą Kostecką taką sytuację miałem i 2 razy w tygodniu nie było problemu. Teraz tak się złożyło, że kolejny następca, kierownik pewnej drużyny zgłosił się i już tutaj napotkał na taką barierę.
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września powiedział: Dodam, że w tej chwili kluby również miały dofinansowanie, tylko to nie było wyraźnie powiedziane, że akurat te pieniądze są między innymi przeznaczone na wynajem sali. Ale to są pieniądze, które kluby muszą rozdysponować rozsądnie, racjonalnie i między innymi muszą przewidzieć na wynajem sali.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Problem polega też na tym, że z tych środków, które tam są, bardzo duża część idzie właśnie na sędziów z Okręgowego Związku Piłki Nożnej, którzy przyjeżdżają i otrzymują diety. Do tego będzie obserwator, do tego trzeba zapłacić licencję, kartę zawodniczą, badania lekarskie przez lekarza sportowego (bo rodzinny nie wystarczy). Nawet szachiści będą musieli mieć licencję, żeby sobie pionkiem przesunąć. I to wszystko kosztuje. Poza tym, są też wyjazdy na mecze - trzeba wynająć autokar i wrócić stamtąd. Także tych pieniędzy w tej chwili jest, na tę na przykład drużynę i na sport młodzieżowy, 57 tys. zł - na 7 grup sportowych młodzieżowych. A wydatki są jakie są, dlatego pytam się, czy jest taka możliwość? Jeśli nie, to będą musieli grać na piasku.
Waldemar Grześkowiak, zastępca burmistrza miasta i gminy Września powiedział: No niestety to musi kosztować, nikt nie powiedział, że w 100% pokryjemy koszty uprawiania sportu nawet przez dzieci i młodzież. To są do pewnego poziomu refinansowane środki i znowu musiałbym państwu przywołać drugą wypowiedź, argumenty pana burmistrza Kałużnego, który mówił już dzisiaj, że nie ma dzisiaj nic za darmo. I jeżeli do czegoś dążymy, to z czegoś musimy zdjąć. Tu któryś z radnych mówił o tym, że nie należy w 100% sportu finansować. Myślę, że przez finansowanie sportu w 100% ten sport się „zabije”. Porównując Wrześnię do innych ośrodków, to tak naprawdę u nas sport masowy ma się bardzo dobrze. Może między innymi dlatego, że my wspieramy, a nie zastępujemy. I o taką politykę nam chodzi.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Przysłuchiwałem się wypowiedzi radnego Michała Jaśniewicza i późniejszej całej dyskusji o dofinansowaniu. Jutro podejmujemy tę bardzo trudną decyzję o podwyższeniu stawek za przedszkola. I tu prośba czy w zasadzie apel. Poszukujemy środków, wiadomo, ale czy w ramach takiej rekompensaty istniałyby w przyszłym roku w ogóle jeszcze jakieś możliwości finansowe dla bazy sportowej przy szkołach. To znaczy chodzi może nie o jakieś duże inwestycje, tylko na przykład modernizacja wciąż istniejącego asfaltowego boiska przy SSP nr 2, boisk przy SSP nr 1? Jeśli będą takie środki, to taki gorący apel, żeby właśnie inwestować, jeżeli już, to dla dzieci z podstawówek, bo tam, wydaje mi się, te potrzeby są największe i tam najtrudniej byłoby o jakiegoś prywatnego sponsora z zewnątrz.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Jeśli chodzi o boiska przy SSP nr 2 i SSP nr 1, to w roku 2007 złożyliśmy wnioski o środki w ramach tzw. programu norweskiego, czy w ramach pomocy budowy boisk, którą ogłosiło Ministerstwo Sportu łącznie z PZU i konkursu ogłoszonego przez samo Ministerstwo Sportu. Tradycyjnie nie otrzymaliśmy dofinansowania na żadne. Na tysiąc wniosków, w sumie tylko w Polsce, otrzymało 6-7. Można podejrzewać, że kluczem było to, że, jak zauważyłem, grubo ponad połowa tych wniosków, które otrzymało dofinansowanie na boiska, miały w nazwie „przykościelne” albo „katolickie” stowarzyszenie itd. Klucz pewien dawało się wyczuć, my nie byliśmy według tego klucza. Starostwo, z tego co wiem, też składało wnioski i też nie otrzymało. Projekty są gotowe na boiska przy Gimnazjum nr 1, przy SSP nr 2 i przy SSP nr 6. Wszystkie te wnioski, we wszystkich tych trzech rodzajach konkursów, zostały potraktowane odmownie.
Radny Szymon Paciorkowski zapytał: Czy w przyszłym roku też będą składane te wnioski?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Wnioski mamy gotowe, jak tylko ogłoszą jakiś konkurs, to składamy.
Radny Sylwester Jałoszyński powiedział: Dużo powiedziano o sporcie masowym. Jako że 9 lat pełnię funkcję sekretarza w radzie gminnej w Ludowym Zespole Sportowym powiem, że jest potrzeba i to wyraźnie widać. Przy czym to dofinansowanie miejskiego sportu ma się w miarę dobrze, wiejski tego by wymagał. Jako przykład najświeższy: 2 tygodnie temu graliśmy zaległy mecz z Marzeninem. Sędziował sędzia „z łapanki” z Gulczewa, ponieważ mieliśmy do tej pory cały czas 2 takich prawie, że etatowych sędziów, którzy zrezygnowali, ponieważ za 20 zł nie chce im się rowerem jechać np. z Sokołowa do Chwalibogowa. Były rożne uwagi kierownika drużyny, były również uwagi moje, ale mecz rozegraliśmy. Mecz był bardzo ważny, ponieważ decydował o zwycięstwie drużyny - ta która wygrywała, wygrywała również całą ligę wiejską. Pełnowymiarowe boiska, pełne drużyny 11-osobowe, jest 10 zespołów. I rzeczywiście brakuje nam na sędziów. W 2007 roku otrzymaliśmy z urzędu około 5 tys. zł na finansowanie sportu wiejskiego, który organizujemy dla dzieci. Było w Gulczewie ponad 200 dzieciaków w trzech kategoriach wiekowych i to prawie, że sport masowy. Przyjeżdżają rowerami, rodzice - jak tylko mogą - przywożą dzieci i widać, że jest zapotrzebowanie. I teraz o takim sporcie wiejskim. Jeśli już mówimy o sporcie, to dla porównania padały tutaj rożne słowa odnośnie sportu. Nie ukrywam, że zaczynaliśmy też jako Chwalibogowo, z nielicznych klubów graliśmy w piłkę halową w III lidze. Wtedy płaciliśmy za ligę ze swoich pieniążków 700 zł. W tej chwili po 6 latach gramy w tzw. ekstraklasie i tutaj, proszę zwrócić uwagę, utrzymanie 1 okresu kosztuje 1400 zł i to też zawodnicy płacą. Trzeba się dwoić i troić, żeby to uregulować. Nieuregulowanie skreśla automatycznie z gry w piłkę. Są 3 ligi dla zobrazowania: w I lidze gra 10 zespołów, w II 10 i w III również 10. Jest to olbrzymia rzesza sportowców, w miarę dosyć dobrze zgranych. To odnośnie sportu, ale ja miałbym jeszcze jedno pytanie w sprawie budżetu. Mam przed sobą treść uchwały Rady Miejskiej we Wrześni z 12 kwietnia 2007 r. i w dziale 754 „bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa” mamy zapisane 180 tys. zł. W materiałach w sprawie budżetu na jutrzejszą sesję w dziale 754 mamy zapisane 130 tys. zł. Co podyktowało tę zmianę tej kwoty 50 tys. zł?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: 50 tys. zł było zapisane na wydatek inwestycyjny, jakim miał być remont strażnicy w Chwalibogowie. Ale ponieważ nie ma tego remontu, to trudno, żebyśmy utrzymywali ten zapis w budżecie, skoro nie wykonujemy tej inwestycji z powodu, który pan zna. Dlatego umniejszamy tę kwotę, którą musimy dostosować do rzeczywistości.
Radny Sylwester Jałoszyński zapytał: Czy nie możemy tego przesunąć na przyszły rok?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Przesuwania nie ma, bo budżet musi się zamknąć w skali roku, a jeżeli pojawi się możliwość wykonania tej inwestycji, to taka kwota pojawi się w projekcie budżetu na 2008 r.
Radny Włodzimierz Wawrzyniak powiedział: Ja jeszcze powiem jedno zdanie odnośnie sal gimnastycznych, wypożyczania itd. Utrzymanie obiektów sportowych jest to naprawdę ogromne przedsięwzięcie, to są ogromne koszty. Żeby spełnić wszystkie wymagania związane z bezpieczeństwem i higieną, to te koszty wynajmu godzinowego nie powinny wynosić 50 czy 67 zł, ale przynajmniej 3 razy tyle. Proszę pamiętać, że ten, który wynajmuje, odpowiada za cały sprzęt, za bezpieczeństwo. Za cokolwiek, co się na tej sali stanie, to nie ten, od którego się wynajmuje, tylko ten wynajmujący ponosi wszystkie konsekwencje. To nie jest tak prosto wypożyczyć salę za darmo i później, mówiąc uczciwie, wszystkie naprawy, koszty ponosić.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Chciałbym się odnieść do słów pana radnego Jałoszyńskiego. Te ligi rekreacyjne futsalu, piłki nożnej halowej, odbywają się na zasadach całkowicie rynkowych. Biorą pod uwagę koszty sędziów, wynajęcie sali, jakieś puchary, dyplomy itd. i jak sam pan radny zauważył, ludzie płacili 3 lata temu 700 zł, dzisiaj płacą 1400 zł. Bo tam działają prawdziwe reguły. Tam im nikt niczego nie może dołożyć, nie można się oszukiwać (tak jak my możemy sobie tutaj ustalić, że nie podniesiemy opłat za przedszkola - bo się dopłaci z budżetu). Gorąco apeluję jeszcze raz, aby nie brać pod uwagę zasad tworzenia i rządzenia gospodarką finansową naszej gminy tylko dlatego, że sympatycznie nie podnosić opłat. Przecież to nie są moje pieniądze ani państwa, tylko wszystkich mieszkańców.
Radny Marek Kołodziejczyk powiedział: Jeżeli chodzi jeszcze o przedszkola, pan burmistrz bardzo mocno lobbuje w kierunku podniesienia tych opłat. Osobiście jestem za podniesieniem, jak najbardziej, przy czym jest to tylko i wyłącznie moja opinia. Ale muszę powiedzieć coś będąc na stanowisku rodziców. Uważam, że argument taki, że do przedszkola w większości uczęszczają dzieci rodziców zamożnych, nie do końca jest prawdziwy. Uważam, że przedszkole dla większości rodziców jest potrzebne – pracuje jeden rodzic, pracuje drugi i nie mają co zrobić z dzieckiem, a nie stać ich na to, żeby wynająć opiekę w domu nad dzieckiem (czy to jest babcia, czy jest to ewentualnie koleżanka lub ktokolwiek inny). Rodzice posyłają dzieci do przedszkola też dlatego, żeby miały kontakt z innymi maluchami, lepiej się wtedy rozwijają. Uważam, że szukanie pieniędzy u rodziców, którzy je mają jest jak najbardziej słuszne, ale nie mamy żadnej opinii, która by stwierdziła, czy dzieci w przedszkolu są z rodzin dobrze usytuowanych czy trochę gorzej sytuowanych.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: W sytuacji, kiedy ta opłata jest trudna do poniesienia przez daną rodzinę, tak jak tu pan Malicki powiedział, istnieje dopłata z opieki społecznej (do tej opłaty). W przypadku udokumentowania na zasadzie złożenia wniosku, otrzymują dopłatę z opieki społecznej. My nie musimy fizycznie sprawdzać jaki jest rozkład zamożności. Moglibyśmy stwierdzić wtedy, gdybyśmy porównali dane z OPS-u z osobami w przedszkolach. Ale jak ktoś nie wnioskuje, to nie będziemy go przymuszać, żeby okazywał się swoimi dochodami, bo nawet nie mamy prawa do tego, żebyśmy go sprawdzili. W przypadku, gdy kogoś nie stać na ten wzrost o 50 zł, to może złożyć wniosek o pomoc z opieki społecznej i wtedy opieka społeczna dopłaca tę kwotę.
Radny Marek Kołodziejczyk powiedział, że żeby dostać zasiłek z opieki społecznej, dochody faktycznie muszą być bardzo niskie.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Ta pomoc ma trafiać do tych potrzebujących. Nie będziemy oszukiwać, że będziemy dawać wszystkim. To byłoby przelewanie z jednej kieszeni do drugiej, gdy podniesiemy opłaty o 50 zł i wszystkim wypłacimy 50 zł. To nie o to chodzi, to po pierwsze. Po drugie, to, co pan powiedział, że próg jest taki niski do pomocy, to zależy na co? Są różne granice otrzymywania rożnych świadczeń. Inna jest granica do otrzymania mieszkania komunalnego, inna jest granica do otrzymania stałego zasiłku, inna do dodatku mieszkaniowego. W Polsce, czyli w naszej gminie też, dodatek mieszkaniowy otrzymuje każdy, kto w rodzinie, przy posiadaniu odpowiedniej powierzchni mieszkania, mieści się w granicach dochodu na jedną osobę w wysokości 754 zł, co przy 4-osobowej rodzinie wychodzi 3 tys. zł (poniżej 3 tys. zł, na przykład przy 2900 zł jest już prawo do dodatku mieszkaniowego).
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka powiedziała: Nie wiem, dlaczego pojawiło się takie sformułowanie, że gmina chce zarabiać na opłatach w przedszkolach. Nie mówię „dopłacamy”, bo jest to zadanie, które jest zupełnie finansowane przez gminę. Jakim tytułem 50% dzieci miejskich ma prawo korzystać z przedszkoli, a nawet 1% dzieci wiejskich nie? Uważam, że to jest coś, co możemy sobie kupić, albo nie - bo jest usługa, którą możemy świadczyć. Nie można nie powołać szkół i ich nie prowadzić, natomiast można nie powoływać, rozszerzać działalności przedszkoli. Jest to przecież jakaś usługa, którą gmina może zaoferować. Sami państwo mówicie, że nie stać rodziców na to, żeby wynająć opiekunkę za 400 zł. A W jaki sposób funkcjonują dzieci na wsi, które są pozbawione tego? To nie jest kwestia jeszcze tego czy stać czy nie stać, czy puścić czy nie puścić, zostać w domu. Wielu jest tu pedagogów i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że taki kontakt, przebywanie w przedszkolu, dla rozwoju rożnych społecznych umiejętności dziecka jest niebagatelne. I to jest istota rzeczy. Patrzmy na wszystkie dzieci równo. Myślę, że powinniśmy patrzeć w interesie wszystkich dzieci w gminie. To jest oferta, z której mogą skorzystać ci, którzy chcą. Czasem muszą, ale nie jest to socjalna usługa.
Radny Andrzej Rzeźnik powiedział: Może to podajmy w ten sposób, że przedszkole we Wrześni na dziecko kosztuje 170 zł, co stanowi 20-30% aktualnej ceny kosztów. Żebyśmy mieli świadomość my, nasi mieszkańcy, że ta opłata stanowi ten procent, bo każdemu się wydaje, że to jest wielki biznes, który gmina prowadzi. Żeby było wiadomo, że te 70% dopłacamy.
Radny Michał Jaśniewicz powiedział: Zwróćmy uwagę na absurdalność całej sytuacji. Myślimy ciągle takimi schematami, bo jednak jest tysiąc różnych innych usług, które są konieczne, niezbędne w życiu, a państwo, gmina nie dopłaca do nich.
Radny Szymon Paciorkowski powiedział: Im dalej dyskusja się toczy, tym widzimy, że argumenty, które są przytaczane, są racjonalne. Nie ma co ukrywać (jeśli chodzi o te koszty). Dlatego moja propozycja jest następująca. Ponieważ wydaje mi się, że wiele problemów wzięło się z tego, że uzasadnienie do projektu jest niezwykle lakoniczne, czy da się gdzieś autopoprawkę, w której dorzuci się jeszcze informację o tym, jaki procent dzieci faktycznie uczęszcza do tych przedszkoli (w uzasadnieniu uchwały) oraz jaki procent pokrywają rodzice, a jaki gmina?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Dopiszemy w uzasadnieniu (które jest integralną częścią uchwały) te informacje, o których teraz pan radny mówi, czyli o procencie dzieci korzystających z przedszkoli i niekorzystających oraz o stopniu dofinansowania gminy do łącznych kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu.
Radny Marek Kołodziejczyk stwierdził, że pieniądze w większości pójdą na planowane podwyżki wynagrodzeń.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: My nie możemy dać więcej na wynagrodzenia, niż wynika to z ustawy. Nasz udział może iść oczywiście na inne cele i takie jest zamierzenie, że po tych remontach szkół, szykuje się tam na przykład remont, termomodernizacja przedszkola przy ul. 3 Maja. Już w tym roku sporo zainwestowaliśmy, a zainwestujemy jeszcze więcej na przedszkola przy ul. Słowackiego i w Gutowie Małym, które też wymaga inwestycji. Te pieniądze w ogóle na pensje nie pójdą (pensje są ustalane odgórnie w Warszawie, na to nie mamy wpływu). Chcemy te pieniądze przeznaczyć na dofinansowanie obiektów przedszkoli, a więc warunków, w jakich te dzieci przebywają - czyli termomodernizacja, remonty toalet, w Gutowie Małym również kuchnia, place zabaw (był budowany w przedszkolu przy ulicy Zielonogórskiej). Także te środki będą przeznaczone na wyposażenie, choć nie zawsze, bo też ocieplenie obiektów, remont łazienki itd.
Komisja rozwoju wsi w obecności 3 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu Miasta i Gminy Września na rok 2007.
Komisja bezpieczeństwa i polityki społecznej w obecności 6 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu Miasta i Gminy Września na rok 2007.
Komisja edukacji w obecności 9 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu Miasta i Gminy Września na rok 2007.
Komisja komunalno-finansowa w obecności 4 radnych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu Miasta i Gminy Września na rok 2007.
l)
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka powiedziała: Oświadczenie Rady Miejskiej we Wrześni w sprawie budowy obwodnicy oraz modernizacji drogi krajowej nr 15 na odcinku Września – Gniezno jest dokumentem, który został przygotowany na podstawie wniosku pana radnego Dankowskiego.
Radny Bronisław Dankowski odczytał fragment oświadczenia („Rada Miejska we Wrześni wyraża dezaprobatę dla dotychczasowych poczynań”), zapytał „kogo” (Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad, władz samorządu Województwa Wielkopolskiego czy rządu)?
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka powiedziała: Chodzi o poczynania w sprawie potrzeby budowy obwodnicy. W punkcie 3 jest napisane, że „przez władze samorządu Województwa Wielkopolskiego, jak i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad”.
Pkt 4
Radna Mariola Zalepa poinformowała o posiedzeniu komisji edukacji, które odbędzie się 14 listopada o godzinie 15.30 w SSP nr 1 (celem posiedzenia będzie spotkanie z organizacjami pozarządowymi, informacja o sposobie składania wniosków i przedstawienie projektu uchwały w sprawie rocznego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami na 2008 rok). Zapytała: Czy już zawsze będą posiedzenia wszystkich komisji razem? Właściwie nie ma czasu, nie ma możliwości przeanalizowania. Czy byłaby taka możliwość, żeby jednak te komisje odbywały się w komisjach, nie wszystkie razem?
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka powiedziała: Wspólne posiedzenia komisji zwykle dotyczą materiałów sesyjnych. Natomiast myślę, że każdą komisję, jeżeli będzie taka wola, to rzeczywiście możemy przed sesją rozdzielać. W tamtej kadencji próbowaliśmy je łączyć, chociażby dlatego, że czasami jesteśmy członkami dwóch komisji. Natomiast jeżeli rzeczywiście będzie taki wniosek to zwołamy w ten sposób.
Radna Teresa Piskorż powiedziała: Mam taką prośbę, żeby mapa planu zagospodarowania przestrzennego była troszeczkę większa (mapa Gutowa Małego). Następne są bardzo przejrzyste.
Przewodnicząca Rady Miejskiej Bożena Nowacka powiedziała: Niektóre załączniki (na przykład nr 1) uchwały zmieniającej budżet, też ciężko przeczytać.
Radny Marek Kołodziejczyk powiedział: Od kilku lat w rejonie Szosy Witkowskiej, TBS-ów, zalegają dwa potężne bloki betonowe (jakieś pozostałości po inwestycjach budowlanych). Czy ewentualnie można to usunąć?
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Tak, przy czym w tej chwili akurat tam ruszyły prace. Myślę, że przy okazji „znikną”, albo pojawią się następne bloki betonowe. Myślę, że mieszkańcy tej okolicy przeciwko tej inwestycji nie będą protestować, bo wreszcie pojawią się tam drogi i odwodnienie.
Radny Maciej Baranowski powiedział: Serdecznie dziękuję wszystkim służbom za wybudowanie sygnalizacji świetlnej przy ul. Szosy Witkowskiej i Wojska Polskiego. Jest to wielki plus. Natomiast ta sygnalizacja jest wyłączona od godziny 19.30 do 8.10. Jest żółte pulsujące światło i to jest minus, ponieważ na godzinę 8.00 mnóstwo samochodów jedzie i kiedy sygnalizacja jest wyłączona, obowiązuje znak „STOP”. Gdyby było zielone światło, gdyby sygnalizacja funkcjonowała rano przed godzina 8.00, to można byłoby normalnie przejechać (a dzisiaj był korek aż do wylęgarni kurczaków).
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Ta sygnalizacja jeszcze nie działa i nie może działać, bo takie są przepisy. Włączyliśmy ją próbnie na czas Wszystkich Świętych.
Radny Bronisław Dankowski powiedział: Przy ulicy Szczecińskiej stoją dwa pojemniki na śmieci i nie ma dnia, żeby one nie były przewrócone. Część stoi na drodze utwardzonej, a część na gruntowej. Taka prośba, aby ten teren utwardzić i żeby te chodniki były estetyczne.
Tomasz Kałużny, burmistrz miasta i gminy Września powiedział: Chodzi o śmietniki na zbiórkę jakichś środków?
Radny Stanisław Dominiczak powiedział: Prosiłbym, aby poczynić odpowiednie działania (budowa czy remont) drogi do Gozdowa, żeby ona jak najszybciej powstała.
Pkt 5
Wobec wyczerpania porządku obrad przewodnicząca Rady Miejskiej o godz. 19.30 zamknęła wspólne posiedzenie komisji.
Protokół zawiera 26 ponumerowanych stron.
Wszystkie załączniki znajdują się do wglądu w Biurze Rady Miejskiej w Urzędzie Miasta i Gminy Września.
Przewodniczący
Komisji Rozwoju Wsi
radny Mirosław Zgoliński
/-/
Przewodniczący
Komisji Bezpieczeństwa
i Polityki Społecznej
radny Stanisław Dominiczak
/-/
Przewodnicząca
Komisji Edukacji
radna Mariola Zalepa
/-/
Przewodniczący
Komisji Komunalno-Finansowej
radny Jan Nowak
/-/
Protokolant
Agnieszka Sibilska
/-/